Przeniesienie TOMB RAIDER na GBC było od samego początku ryzykownym pomysłem. W końcu wiadomo nie od dziś, że Lara najlepiej prezętuje się w trójwymiarze ( każdy wie dlaczego ). Okazalo się jednak, że taki pomysł udał się całkiem dobrze. Mała Lara wita już na początku efektownym intrem, które prezętuje się bardzo ladnie. Niby są to połączone obrazki, ale dopracowane w najdrobniejszych szczególach. A to dopiero przystawka do głównego dania. Potem też jest całkiem fajnie. Lara może robić prawie wszystko to samo, co w wersjach na większe platformy. Skacze. buja się na linach, omija mniejsze i większe przepaście oraz przedostaje się nad dołami ze szpikulcami. Jedno też jest jasne od początku: mniejsza wersja nie oznacza łatwiejszych zadań do wykonania. Jest naprawdę trudno. Najpierw więc lepiej poznać wszelkie tajniki sterowania postacią, bo im dalej w grę, tym więcej przeciwności. Zwłaszcza, że znowu Lara musi uganiać się za chciwymi maniakami, którzy chcą wzbogacić się kosztem ograbiania Grobowców( no i oczywiście przy okazji wywołać złe moce). Uporanie się z przeciwnikami zajmie jej 14 poziomów, wiele rozwiązanych zagadek i sporo godzin wysiłku w poie czoła.
Jedno jest pewne, nawet w wersji na przenośną konsolkę Lara nie straciła nic ze swojej klasy i wdzięku. I za to ją przecież kochasz... |