Steel Empire to prosta strzelanka w stylu "Ty na lewo, wróg na prawo". Fabuły tutaj brak. Są tylko odprawy przed kolejnymi misjami. Do wyboru mamy 2 pojazdy. Lekki lub ciężki. Lekki symbolizuje się szybkością i zwrotnością, ale wytrzymałość jest niska. Ciężki to przeciwieństwo tego lekkiego wolny ale wróg musi się sporo namęczyć aby takiego strącić z nieba. Leveli jest dosyć sporo i są w miare dobrze zrobione czyli gra się przyjemnie. Tyle o samej grze pora na technikalia. Grafika jest nierówna. Z jednej strony mamy świetne modele samolotów i bossów, z drugiej fatalne wybuchy i tła. Ciekawostką jest to że pod koniec walki z różnymi bossami widać na wrogu że ostro dostał, czyli odpadają części robią się dziury. Za to trzeba pochwalić programistów. Muzyka i dźwięk to prawdziwa porażka. Co prawda odgłosy są znośne ale muzyka jest tak denerwująca że odechciewa się grać. Mimo tych zarzutów gra się naprawde przyjemnie. Z samej ciekawości "co jest dalej?" "jaki będzie boss?" siedzimy i gramy. Ale po około 2 godzinach przychodzi otrzeźwienie i klniemy dlaczego ta gra jest tak krótka i prosta jak drut.
Mimo tego wszystkiego do gry naprawdę warto usiąść i pograć z samej ciekawości. |