RECENZJA do gry CT Special Forces 2 - Back to Hell (E) [1116] |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Pewne zapiski pewnego żołnierza: „Nazywam się...z resztą. Po co to komu. Wystarczy że ja wiem jak się nazywam. Pisząc to mam lat...znowu. Ja to wiem. Nie wiem natomiast po co to wam. No dobra, coś o mnie. Lubię słuchać Hendrixa i ogólnie rocka. Jak większość mężczyzn poszedłem do wojska. Byłem dobrym, a nawet bardzo dobrym żołnierzem, więc co co jakiś czas awansowałem. Uznano że mam świetne zdolości. Tak więc w wojsku spędziłem parę lat. Aż w końcu do hangaru w którym spałem z paroma innymi kumplami przyszedł nasz dowódca. Po długiej rozmowie zaproponował abyśmy wstąpili do oddziałów specjalnych. Po namyśle zgodziłem się. Paru innych też. Tylko dwóch nie chciało i poszło do cywila. Dwa dni później wraz z innymi pojechaliśmy do bazy tych oddziałów. Wszystko tu jest dobrze. Grafikę mają ładną, wyraźną i schludną. Będąc na misji zimą, to w tle było widać góry. Ja, tak samo jak żołnierze wroga, wyglądamy bardzo przyzwoicie. Nawet, gdy oddycham widać parę z ust ( mam na myśli zimę ). W dżungli co jakiś czas w tle przewijał się jakiś zielony wąż. Pisząc to mam już na koncie kilka misji. Czasami do sowich rąk dostaje stery helikoptera. Podczas lotu niedość że muszę niszczyć inne helikoptery, to na dodatek zrzucać bomby na czołgi znajdujące się na gruncie. Cały lot odbywa się z góry helikoptera. Jednak gdzy działam na terenie wroga można znaleźć różne bronie takie jak: karabina maszynowy, mitacz ognia, wyrzutnia rakiet, czasami nawet hak i granaty. Gdy widzę drewnianą tabliczkę na której narysowany jest celownik, biorę wtedy snajperkę do rąk i działam. Muszę wtedy zastrzelić określoną liczbę wroga, uważając na zakładników. Co jakiś czas pojawia się gość którego muszę zatrzymać, zakładając mu kajdanki na nadgarstki. Na końcu konkretnego miejsca świata czeka boss. Wiadomo co muszę z nim zrobić. A teraz coś dla odważnych ( czyli dla mnie ) a mianiowicie: spadochron. Spadając muszę patrzeć na wskaźniki. Są w górnych rogach. Ten w lewym-górnym rogu ma na środku czerwony odcinek. I kreskę trzeba trzymać mniej-więcej w tym miejscu. Ten w prawym-górnym ma czerwony odcinek gdzieś pod koniec. Gdy obydwie kreski będą na czerwonych odcinkach otwieram spadochron. Nie wcześniej. Nie jest to takie proste. Dźwięk. Strzały takie same u mnie jak u wroga. Głosy wrogowie mają takie same. Wybuchy są spoko. Oho!! Idzie dowódca ! ( tutaj przerwa na rozmowę z dowódcą ). Następna misja. Tym razem w Polsce. Lecimy skopać tyłki tym z sejmu !!! A więc... karabin w dłonie, słuchawki na uszy i Rock’n’ Roll !!!!” |
||||
|