Pewnwgo razu nie miałem co robić. Myśle i myślę czym się zająć i ""A obejrzę sobie tę grę"". Po paru godzinach pykaniach doszedłem to czegoś takiego... Britneys Dance Beat to gra, w której trzeba wklepywać jak leci klawisze, które wskazuje nam kóleczko, bo podczas zabawy mamy kółeczko i postać piosenkarki. Do wyboru mamy tylko pięć jej piosenek, w dodatku bardzo nieładnie zrobionych. Od ich słuchania można dostać bólu głowy. Jak wygląda gra? Jak wspominałem, jest kółeczko i babka. Trzeba w odpowiednim czasie wklepywać przyciski pokazane na tym kółeczku, ale to ma jedną wadę... nie widać przez ten czas piosenkarki!!! Cały czas koncentrujesz się na znakach pokazywanych na kółku. Taniec można obejrzeć po przejściu danego etapu. Britney tańczy tak samo jak na scenie, tyle, że jej postać wygląda brzydko (ale o tym zaraz). Po przejściu jakiegoś etapu dostajemy rysunki tej dziewczyny, ale są bardzo brzydkie (Britney jest pokazana w dziwnych kolorach na tle krzyży, kółek co nie dodaje im uroku). Ta piosenkarka jest gwiazdą muzyki, ale w grze nie idzie jej słuchać!! W kółko leci jedna z pięciu piosenek. Czasem lepiej dźwięk wyłączyć. Grafika.... uuuuuuu... Britney wygląda jak wycięta z tektury. Skoro jest to gra o niej i ją widać na ekranie najczęściej to powinna zachwycać urodą, ale tak nie jest. W ogóle porusza się sztywno. Jedynie na końcu tej gry jest coś wartego uwagi... końcowy filmik który jest w miarę ładny (sceny wmv bardziej mi się podobały w LoTR The Two Towers), ale nie warto w nią tak długo grać (lub, broń Boże, kupować) tej gry, tylko dla tego filmiku. Lepiej użyć kodów. Podsumowując, gra Britneys Dance Beat jest grą brzydką, monotonną i z okropną muzyką. Polecił bym ją tylko fanom Britney ( i to takim, którzy w pokoju mają złoty posąg piosenkarki i oddaali by za nią życie...swego ulubionego chomika). |