RECENZJA do gry Manic Miner (E) [0528] |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Manic Miner Remake klasycznej gry platformowej, która pierwotnie ukazała się na ZX Spectrum w 1983 roku. Stworzył ją programista Matthew Smith i był to tytuł, jak na tamtejsze standardy, z wieloma innowacjami. Dzisiaj gra prezentuje się bardzo archaicznie i tylko prawdziwi fani elektronicznej rozrywki odnajdą istniejące w niej spore pokłady grywalności. W grze wcielamy się w górnika, który przemierza przez szereg coraz to trudniejszych jaskiń. Każda z nich, to jeden oddzielny etap. Naszym zadaniem jest unikanie wrogów i innych przeszkadzajek, a także zbieranie kluczy, które dają nam dostęp do kolejnego poziomu. Całość utrudnia ograniczony czas, którego przekroczenie powoduje uduszenie się bohatera. Remake niewiele różni się od pierwowzoru pod względem rozgrywki. Podczas zabawy dostępny jest klasyczny tryb dla tych, którzy chcą przeżyć jeszcze raz dawne czasy, oraz te zupełnie nowe, stworzone na potrzeby tego tytułu. Poprawie uległa oczywiście oprawa graficzna, podciągnięta pod dzisiejsze standardy. Jest bardziej kolorowo, wprowadzono różnorodne tła i kilka animacji (za to należy się plus, choć krótkie, to miło zobaczyć filmiki na GBA). I choć grafika jest generalnie taka sobie, to jednak nie przeszkadza i nie kole w oczy. Trochę szkoda też, że animacja wszelkich ruchomych obiektów jest równie toporna jak kiedyś, ale być może takie były właśnie zamierzenia autorów. Mam jednak dziwne wrażenie, że twórcy zdecydowali się na to ze zwykłego lenistwa. Jak jest naprawdę, tego się raczej już nie dowiemy ;-) Dźwięk i muzyka zaś, to oldschool pełną gębą. Mamy te same utwory co w oryginale, podobne odgłosy i ogólnie widoczne jest zubożenie tego elementu. Plusem jest fakt, że dźwięk jakoś szczególnie nie drażni - pomijając sampel, który odtwarzany jest przy stracie życia ;-) Podsumowanie Manic Minera jest o tyle utrudnione, iż mamy tu do czynienia z tytułem dla dość wąskiego grona odbiorców. Fani klasycznych gier mogą śmiało kupić kartdridż z ową produckją, zwłaszcza jeśli kiedyś pogrywali w nią do upadłego. Pozostali powinni jednak pomyśleć nad zakupem czegoś innego, bowiem raczej nie znajdą tu niczego, co przyciągnełoby ich na więcej niż kilkadziesiąt minut. Osobiście bawiłem się naprawdę nieźle, choć czas odcisnął już swoje piętno i całość nie powoduje już takich wypieków na twarzy jak kiedyś... Rzecz wyłącznie dla sentymentalnych maniaków gier. |
||||
|