RECENZJA do gry Medal of Honor Underground (U) [0783] |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Na pewno każdy z was wie, że druga wojna światowa wybuchła 1 września 1939 roku ( a jeśli nie, to się właśne dowiedział he he he ). Powstało wiele gier , których akcja toczy się w latach 1939-1945; dobre i złe. Aż w końcu grupa DreamWorks wydała na Playstation grę, której nazwa dumnie brzmiała: Medal of Honor. Wszyscy byli zachwyceni i pod wrażeniem. Kierowaliśmy w niej mężczyzną którego imię brzmiało Jimmy Peterson. Było w niej także wiele typów broni między innymi shotgun, colt i inne. Gra, tak samo jak film Stevena Spielberga „Szeregowiec Rayan”, miała klimat wojenny. Ludzie grali w nią, zdobywali nowe medale i odkrywali nowe kody. Później wydano nową część tej jakże wspaniałej gry, a mianowicie Medal of Honor: Underground. Ta część była z deczka mniej dobra niż jedynka; kierowaliśmy w niej nie Jimmym, ale kobietą o imieniu Mannon. Było tutaj parę nowych broni i reszta starych. I właśnie tą część gry przeniesiono na małą, przenośną konsolkę czyli na GBA. No właśnie... Odpaliłem grę i czekałem. Po chwili wybrałem opcję „New Game”. Ukazało się parę fotek, jakieś informację na temat misji i zaczęła się gra ( długa cisza.... ). „Co to jest? To jest Medal of Honor”-pomyślałem. Zacząłem sprawdzać sterowanie. Na L-krok w lewo, na R-krok w prawo, na A-zmiana broni, naB- użycie broni. Jedyne co w miarę dobrze wyglądało to ręka która przymała pistolet. A sam pistolet – hmm...może być. Strzeliłem kilka razy. Ech! Nie chce mówić. Zmieniłem broń. Koktail Mołotowa. No coż, rzuciłem. Tutaj źle. No nic, ruszyłem przed siebie. Budynki, jak i niebo nie robiły dobrego wrażenia. Idąc usłyszałem pierwsze niemiecko – faszystowskie okrzyki. Rozglądnołem się i nie wiedziałem gdzie jest wróg. Podszedłem z deka bliżej i zobaczyłem że coś niebieskie albo zielona rusza się w oddali. To coś to był ten faszysta ( zgroza! ). Wolałem ten moment w którym go nie widziałem. A na dodatek ten niby faszysta czasami znikał i się pojawiał. Rzuciłem koktailem, ale nie trafiłem. Zmieniłem broń i załatwiłem dziada. Dalej spotkałem kolejnych dwóch przeciwników; ich także spotkał los tego pierwszego. Po wysttrzeleniu kilku naboi, które wylądował w ciałach hitlerowców wyłączyłem grę. Podsumowywując grafikę: słaba . Teraz dźwięk. Pierwsze wrażenie było dobre. Na początku słuchałem czy to w ogóle ma jakiś rytm. Na szczęście miał. Podsumowywując dźwięk: dobry. Krótko mówiąc: raczej tej gry nie polecam. Wielka szkoda że zmarnowali taki świetny pomysł. Jeśli jednak chcecie zagrać w Medal of Honor, to zagrajcie w wersję na PlayStation. |
||||
|