RECENZJA do gry Lunar Legend (U) [0808] |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Świat znowu został opanowany przez złe moce. Ktoś będzie musiał zniszczyć to co jest złe na ziemi. Tą osobą był Dyne, smoczy wojownik, to właśnie on uratował świat przed złem lecz powróciło a bohater gdzieś znikną. Ludzie nie podejrzewaj nawet że czasy chaosu powrócą więc żyli sobie spokojnie. Taka jest mniej więcej przeszłość gry, początek jest zupełnie inny ale niektórzy mogą nie skumać fabuły więc 1/450 jest wzmianka powyżej. Prawdziwą podróż zaczynamy chłopcem o imieniu Alex. Nasz bohater chce zostać Dragon masterem jak Dyne, wie że zostać takim rycerzem nie jest łatwo ale chce spróbować. Na razie nie nadarzyła się sytuacja by wyruszyć w świat by spełnić marzenie aż do czasu. Gdy w mieście pojawia się czarodziej który chce także zostać smoczym rycerzem, wiec musi spotkać wszystkie smoki. Jeden z nich podobno jest w lesie niedaleko rodzinnego miasta Alexa. Jak by było mało, koleś potrzebuje przewodnika po lesie a nasz bohaterek zbiegiem okoliczności zgłasza się na ochotnika. Tak właśnie zaczyna się przygoda młodego wojownika, sam nie wie co go czeka, kogo spotka i czego się dowie o... tego już nie powiem. Sami widzicie że fabuła nie jest trudna do zrozumienia, dzięki temu można się w niej zagłębić jak tylko można. Początek nie jest taki ciekawy, ale dopiero potem akcja się rozkręca. Na pewno nie znudzi nikogo, przygoda młodego chłopca który chce zostać smoczym wojownikiem, gdzieś już można było usłyszeć takie słowa ale gdzie ? Na jakim poziomie stoi grafika gry, na moje prawe ( i lewe :) oko jest to naprawdę kawał dobrej roboty. Programiści naprawdę się postarali, widziałem wersję wcześniejszą tej gry na PSX i powiem żę jest między nimi spora różnica. GBA oferuje nam całkowicie nową grę, panowie z Ubi Soft brawo, brawo i jeszcze raz brawo !!! Już jakiś czas nie widziałem jak ktoś poprawia tak gierkę, inni to po prostu by przenieśli starą gre na nową konsole, ale nie w tym przypadku. Otoczenie jest bardzo ładnie wykonane, animacja nie zwalania ani na sekundę a walki to po prostu miodzio !!! Jeszcze jedna że jest ważna , w grze co jakiś czas pokazywane są świetne rysunki pokazujące dane wydarzenie, to jest dobry bonus by uatrakcyjnić grę. Podobnie jak grafika muzyka też jest dobra, miła dla ucha, nie ma za bardzo co zarzucić. Melodie podczas walk są dobre, w miastach leci płynna muzyka czego chcieć więcej sami powiedzcie. Lunar Legend ma jeszcze parę małych niespodzianek to przejściu gry, otóż po skończeniu całej przygody w optionsach pojawią się wszystkie melodie, dźwięki i rysunki które można przesłuchać i zobaczyć. Także podczas zabawy trzeb zbierać karty, ja na razie nie zdobyłem wszystkich ale pracuje nad tym, spoko to nie jest łatwe, ale wykonalne. Na podsumowanie napisze że taką grą nie powinien pogardzić żaden gracz jRPG. Naprawdę polecam, nikt się nie zawiedzie. Recka pochodzi ze strony www.innerworld.pl gdzie jestem redaktorem. |
||||
|