RECENZJA do gry Crash Bandicoot 2 N-Tranced (E) [0905] |
||||
|---|---|---|---|---|
|
||||
|
Nie daleko Ziemi znalazł się statek doktorka Cortexa. Zły szaman Uka Uka z doktorkiem planują coś na nie korzyść naszej biednej planety. Cortex kończy swój minimizer i zmniejsza Ziemię do rozmiarów pomarańcza. W tym samym czasie dobry szaman Aku prosi Crasha i jego siostrę Coco o pomoc. Coco ma plan jak zniszczyć minimalizer. Crash musi zebrać kryształy które używa niecny doktorek. I tu zaczyna się gra. Mamy do przejścia 20 poziomów. W każdym z poziomów mamy do zbierania różne przedmioty - począwszy od słynych jabłuszek do rozwalania pudełek z niespodziankami. CBXS nie zmieniła się niczym od swoich odpowiedników na duże konsole, poziomy są zróżnicowane na maksa. Autorzy się naprawde postarali. Najbardziej spodobało mi się że nie wycieli słynych ucieczek przed wiekszymi potworami, w tej wersij jest tylko jeden. To wielki misio, a my uciekamy na małym miśku. Co do plansz to przyjdzie nam zwiedzić dżunglę, wodę, powietrze i zimę gdzie natkniemy się na wielkigo misia. Gdy przejdziemy 5 leveli na każdym z poziomów pojawia sie dodatkowe pole które oznacza nam walkę z bossem. Zaś te walki też dzieją się w różnych miejscach. CBXS oszołomił mnie swoją cudowną grafiką. Nasz Jabłkokrad wygląda wspaniale, widać jego niebieskie spodnie, jak pływa pod wodą wszystko jest piękne a jego strój nie zlewa się. Kolorów w tej grze jest tak dużo że wydaje mi się jak bym grał na poczciwym pleju. Akcja pokazana jest z boku jak większość platformerów. Muzyka jest chrakterystyczna dla serii o Crashu, rytmiczna wpadająca w ucho. Dźwięki też nie są niczego sobie. CBXS jest przyjemną grą w którą warto zagrać, jest wśród czołówki platformerów. Obok Sonica i Mariana wypada bardzo dobrze. |
||||
|