Golden Sun 2 "The Los Age" Book Two - to kontynuacja świetnej gry w mangowym klimacie o przygodach grupki bohaterów mających wielkie zdolności umysłowe. Tzn. wykorzystują swoją siłę woli do wyginania łyżek :D (w tym wypadku do m.in. przesuwania przedmiotów, podnoszenia ich, łapania...). W pierwszej części szukaliśmy Issaciem i "jego" kompanią dziadka Kradena, Felix'a i jego siostra Mia'i - W drugiej części gry to My strujemy Felixem, Mią oraz Shebą (dziewczyną z klanu Jupiter'a której pochodzenie nie jest bliżej przedstawiona - ona sama nie zna odpowiedzi na to pytanie). Za przewodnika mamy Kradena, którym nie gramy, ale w czasie gry to on udziela nam porad i radzi jak wychodzić z pewnych sytuacji. W pierwszej części gry zapaliliśmy dwie latarnie: Mercury i Venus - (latarnie, czyli lighthousy są cztery i zdolności bohaterów też się na nie dzielą: ziemia, ogień, woda i wiatr - nazwy te mają swoje planetarne nazwy: Venus, Mars, Mercury, Jupiter) - bo legenda głosi, że wtedy będzie możliwe przywrócenie do życia kogoś lub zdobycie bogactwa - Felix pragnie w ten sposób prawdopodobnie przywrócić do życia swoją rodzinę i ojca Issac'a. W latarni Venus'a Issac pokonuje Staurosa & Menardi (czarne charaktery), a wyniku tego następuje powolne odzyskiwanie równowagi świata (bo latarnie zapalono) i następuje małe trzęsienie ziemi i Felix ze "swoją" drużyną odpływają na małej wysepce w może i kiedy są blisko "nowego" lądu wielka fala przenosi ich dalej i... tu właśnie zaczynamy nasza nową podróż. Jak wspomniałem wcześniej gramy "Team'em Felix'a" i później spotykamy jeszcze brakującego ogniwa - Piers'a - wodnego adepta (Mercury). W drugiej części podobnie jak w pierwszej znajdujemy djinny, czyli sympatyczne stworki również dzielące się na cztery klasy będące uzupełnieniem i rozwinięciem zdolności bohaterów. W tej części gry mamy zadanie zapalić dwie ostatnie latarnie (Jupiter i Mars). Znów na naszej drodze czeka wiele przedziwnych wiosek i zadań do zrobienia np.: zdobywamy trójząb żeby dostać się na wyspę Piersa (Lemurię, na której nikt prędzej nie był - oprócz tamtejszych mieszkańców), której strzeże Posejdon - pan morza; w innym miejscu odzyskujemy „Black Orb” ukradzione przez złodzieja-szamana, który oszukiwał ludzi z wioski sterujący pewnym "Buddą". Najważniejszą rzeczą oczywiście znów są walki w systemie turowym, które odbywają się w środowisku 3D – prawdziwy rarytas na GBA. W walkach używamy naszych walecznych zdolności oraz przedmiotów i djinnów, które mogą tworzyć potężniejsze stwory będące po naszej stronie nazwane: summonami (z ang. przywołanymi, przywoływanymi). W drugiej części zapalamy dwie ostatnie latarnie, ale łatwo tylko o tym powiedzieć - droga do nich jest trzy-razy dłuższa niż w części pierwszej. Czarne charaktery też są - Katris and Agato (Katris to siostra Menardi, która chce się zemścić za zabicie jej siostry). Nowinką jest to, że po aktywacji latarni Jupiter'a ocalamy drużynę Issac'a od czarnych charakterów i dwie drużyny łączą się i mamy ośmiu bohaterów!!! (w walce bieżę udział nadal czterech, ale możemy zmieniać sobie ich co turę i ustawienia są dowolne). To tyle z fabuły i zdolności. Dodam jeszcze, że gra ma bardzo ładną cieszącą oko grafikę (niezmienioną w stosunku do pierwszej części; grafika jest dokładna we wszystkich lokacjach, a na mapie świata jest gorsza z racji oddania i pokazania tego wielkiego terenu), starannie stworzone przez firmę Nintendo zupełnie nowe kawałki muzyczne oddające i podkreślające dodatkowo mangowy klimat gry oraz to, co najważniejsze w grach, – czyli ogromną grywalność. Jak przystało na mange na końcu - do którego droga długa… - mamy morał - który trzeba wziąć do "siebie" - rodzice jacy by nie byli są bardzo ważni i potrzebni.
P.S.: Ta recenzja jest kontynuacją i porównianie do wcześniej przezemnie napisanej recenzji do Golden Sun (część pierwsza). |