Ta z kolei mówi, że drzewo Deku- serce lasu- dostępuje mu zaszczytu spotkania się z nim. Link jeszcze nie wie co się szykuje... Więc cóż ci pozostaje? Ruszaj z nim w drogę! Czeka cię wspaniała przygoda!
Tak właśnie rozpoczyna się scenariusz najwspanialszej gry RPG na konsolę Nintendo 64. I jeżeli uważasz, że na gry osadzone w świecie baśniowym, w których występuja skrzaty, jesteś z stary, to raczej zmienisz zdanie, jeżeli zagrasz. Jako że grę tworzył nie kto inny, tylko ojciec najwspanialszych postaci z gier od Nintendo (takich jak bracia Mario, cz Donkey Kong), masz pewność, że gra jest solidna. Historia w „Zelda: Ocarina of time” jest niezwykle wciągająca. Już na początku, wspomniałem, że gra jest czymś w rodzaju interaktywnej baśni.
Głównym bohaterem tej gry z elementami RPG i akcji jest Link- mały elf. Właściwie nie różni się od normalnego chłopca ze średniowiecza, bo twarz ma całe szczęście normalną, tylko ciuchy takie nie dzisiejsze. No, i jest odważny. Według mnie, gra jest trochę bardziej łamigłówką, ale zręczna ręka na padzie również będzie potrzebna. Sprytu i zręczności będziemy używać, przemierzając piękne krainy, mroczne komnaty i omijając strażników przed zamkiem tytułowej księżniczki Zeldy, która przedstawi nam historię (w postaci filmu robionego na enginie gry) trzech bogów i ich kamieni, które musimy zdobyć. „Zelda”, chociaż ma liniową fabułę, to będzie nas zaskakiwała mnóstwem zwrotów akcji i z radością będziemy odkrywać jej tajemnice. Nie raz będziemy sobie powtarzać, że autor tej gry to geniusz. Na dalszym etapie, będziemy uczyć się grać na okarynie melodie, które zagrane np. przed znakiem trzech bogów (triforce), otworzą nam drogę do zamkniętej części świątyni, w której zdobędziemy nowy miecz, przeniesiemy się do przyszłości i staniemy się starsi. Przez całą wyprawę, będzie nam towarzyszyła wróżka podobna do motyla, ta którą wysłało do nas drzewo deku. Do ataku i obrony przed przeciwnikami, posłuży nam miecz, oraz tarcza. Później znajdziemy największą wróżkę, która nauczy nas magii. Dzięki niej będziemy mogli np. operować ogniem. Nasz poziom magicznej mocy będzie wskazywał pasek z maną, którą będziemy mogli uzupełnić, znajdując butelki z owym płynem. Za każdą wygraną z bossem, będziemy dostawać dodatkowe serduszko, dzięki któremu, będziemy mogli wytrzymać więcej upadków, czy ciosów od przeciwników. A tych jest wiele rodzajów, każdy pokonujemy innym sposobem. Np. meduzy nie możemy zdzielić mieczem, bo niestety Link nie jest synem elektryka;) Dlatego tez będziemy mogli to zrobić bumerangiem, oczywiście wcześniej go znajdując w dużej skrzyni. Grafika jest jedną z mocniejszych stron gry. Jest bajecznie kolorowa, wszystkie postacie, przedmioty, pomieszczenia ładnie oteksturowane i pocieniowane, a pochodnie dają oświetlenie, a wszystko to oczywiście w pięknym i płynnym 3-D (60 fps). Kolory również odpowiednio dobrane. Jednym słowem super! Dźwięk równie dobry jak grafika. Każdemu miejscu nadaje klimat i zmienia się w nagłych momentach, takich jak np. niespodziewane nadejście wroga. Na słonecznej farmie muzyka jest spokojna, leniwa, natomiast w komnacie mroczna i tajemnicza. Podsumowując: „Zelda: Ocarina of time” to doskonała gra dla każdego, niezależnie od wieku. Cechuje ją doskonała grafika, dźwięk, no i przede wszystkim wciągająca historia. Gra jest warta swej ceny, bo wszędzie widać tu rękę pana Shigeru Miyamoto. Tak więc jeżeli zatapiałeś się nocami w Zeldzie na Snesa czy GameBoya, to ta gra da Ci co najmniej tyle wrażeń co poprzednie części.
|