przejdź do informacji o grze

tytuł: WWF No Mercy (U) [!]
system: Nintendo 64 gatunek: Bijatyka
Widok: NORMALNY Przejdź do widoku:

RECENZJA do gry WWF No Mercy (U) [!]

Umieścił: Itchy Status info: ZATWIERDZONE
Data dodania: 12.07.2005, 16:04 Punkty: 10
WWF No Mercy został przez wielu uznany za najlepszy wrestling na maszynkę Ninny zaopatrzoną numerkiem 64. Ale czy słusznie? Moim zdaniem absolutnie... ale o tym pod koniec xD. Aby łatwiej było ci ten artykuł zwany recenzją przeczytać, podzielę ją na kilka sekcji. Zaczniemy od...

GrAfIkA - Przykładowe skriny z gry możesz obejrzeć klikając wstecz w swej przeglądarce ale wypadałoby mi coś o niej napisać. Otóż jak wszyscy wiemy N64 umiało generować przyzwoitą, lecz sprecyficzną grafikę. W tej grze naprawdę postarano się o warstwę wizualną. A więc po kolei. Wrestlerzy są wykonani w 3D, bardzo przyzwoicie, należy dodać. Teksury są dobrej jakości i trzymają poziom. Jeśli miało się kontak z wrestlingiem, spokojnie można poznać każdego z wrestlerów. Zadbano o wejścia "raslorów" na ring - widać ich zmierzających po rampie na ring, ale mimo wszystko wydaje mi się, że były one lepsze we wczesniejszej wersji, WWF Wrestlemania 2000 (zabrakło samego ich wchodzenia i 'zabawy' na ringu). Każde wejscie zaopatrzone jest theme'mem, takim samym jak w WWF. Ale o tym w następnej sekcji. Ponadtto przy wejsciach mozemy obejrzeć króciutkie Titantrony. Animacja jest troszke sztywna, lecz wciąż na baardzo wyzokim poziomie, więc tu za bardzo nie ma się do czego przyczepiać.

DźWiĘk - Jak na N64 wszelkie odgłosy i muzyka są bardzo dobre. Słów kilka o wspomnianych już themach - niemalże każdy wrestler ma swój własny, przeniesiony żywcem z showów WWF (dzisiejszego WWE). Dlatego też np. Chris Jericho wchodzi do 'Break The Walls Down', Chris Benoit do 'Whatever' czy Stone Cold Steve Austin do 'Glass Shatters'. Wszelkie odgłosy podczas meczy są przyzwoite i są stosowne do sytuacji. Bardzo dobre są odgłosy wydawane przez publiczność, reagującą adekwatnie do sytuacji. Gdy zobaczy ona np. low blow, to zacznie buczeć, a gdy zobaczy np. Stone Cold Stunner to zacznie szaleć. Nie jest to oczywiscie perfekcja, bo publoczność ma tendencję to nie rozrurzniania Face'ów (tych dobrych) od Heel'i(tych złych). Ogólnie rzecz biorąc odgłosy są dobre, a jak na Nintendo to nawet bardzo.

GrYwAlNoŚć (aka miód, aka przyjemność z grania aka tu_wstaw_swoje_określenie) - No tu dopiero No Mercy pokazuje pazurki. Grywalność jest... no jest... no jest ZaJeBi**A! Mnogość ruchów jest niesamowita, tak samo jak rewersali. System walki jest niesamowicie rajcujący, bo choć wydaje się skomplikowany, to można go opanować w 2 minuty. Do tego dochodzi 'Championship Mode' czyli odpowiednik 'sezonu' z serii WWF Smackdown! z konkurencyjnego PSX'a. Muszę przyznać, że w Smackdown! był on jednak lepszy, był losowy i !niesamowicie! !miodny!, tak w No Mercy też nie ma na co narzekać. Jest dużo rzeczy do odblokowania, można zdobywać pasy i wdawać się w Feudy (długoterminowe konfrontacje między wrestlerami, okraszone storyline'ami). Mjut w 16895860938%!

Ogółem - Wspaniała gra nie tylko dla fanów, nie można się od niej oderwać. Naprawdę polecam. A wracając do początku 'recki' - czy No Mercy jest najlepszym wrestlingiem na N64? TAAAAAK! Nie ma lepszgo wyboru xD
Grafika: 9/10 Dźwięk: 10/10 Grywalność: 10/10 Ocena ogólna: 9/10