RECENZJA do gry Max Payne (U) [1335] |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Maxa Payne'a znacie wszyszcy!!!! Tak, wiem, mam rację :). W 2001 (albo w 2000, nie pamiętam) na PC wyszła gra pod tytułem "Max Payne". Gra miała niesamowitą grafikę oraz nowatorski system "Bullet-Time", pozwalający na "spowolnienie" czasu (pisze to w cudzyslowiu ponieważ jest to efektowne ułatwienie. Gdyby to było spowolnienie to także Max podlegał by temu, a on prócz tego że wolno leci nie poddaje się tej sile czyt. np. normalnie przeładowuje broń) dzięki czemu w ciągu jednego skoku eliminowaliśmy kilku kolesi. Gra była rewolucyjna. W 2003 wyszedł sequel "Max Payne 2: The fall of Max Payne". Giera z przydługim tytułem rozczarowała jakieś 70% fanów. Nie zmieniono prawie nic. Doszła postać kobiety która też nic nowego nie wnosiła (no chyba że gra się jej nagą wersją:):):):) ). Czyli klapa (prawie, i tak zyski przynosi). No dobra, zabieram się do rzeczy. Wersja na GBA to część pierwsza Pecetowa. Tylko poziomy zdeka skrócone. Gra opowiada historię pewnego nowojorskiego gliniarza z Nowego Jorku :) :). Kolo wraca kiedyś do domu, słyszy jakieś krzyki, wyciąga spluwe z kabury, shotguna z szafy (!!!) i rusza na ratunek. Niezdąża. Dziecko i żona zostają zabici. Max się poważnie wnerwia i idzie siać postrach. Tego znanego wstępu z PC nie ma na GBA. Jest pewna rzecz która mnie bardzo zaskoczyła. Spodziewałem się komiksu zamiast animacji (na PC też tak jest), ale że bedą wtedy kwestie mówione to się niespodziewałem. Brniemy dalej. Gra jest przedstawiona w rzucie izometrycznym co powoduje utrudnione sterowanie (nie zabardzo, ale zawsze). Biegając po poziomach wykosimy dziesiątki bandytów, zbierzemy dziesiątki amunicji, zniszczymy dziesiątki mebli itd. Właśnie! MEBLE I ŚCIANY!!! Wprawdzie to nie to samo co na PC, ale miło że autorzy dodali opcje niszczenia otoczenia (uproszczoną i ubogą, ale intencje też się liczą, dla mnie spory plusik :) ). Grafika jest świetna! Wyraźne postacie, super animacja i ogólne wrażenie! Dźwięk jest MEGAŚNY!! Do tego dochodzą czytane kwestie (miodzio!). Grywalność na bardzo wysokim poziomie!!! A właśnie!!! Długość gry woła o pomstę do nieba!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Straszliwie krótka gra!!! Kilka godzin i po sprawie!!! AKURAT GDY SIĘ ROZKRĘCIŁEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Na oddzielną część zasługuje Bullet-Time. Wyobraź sobie: wbiegasz do pokoju i koleś przed, po lewej i za tobą. Biegniesz, włączasz Bullet- time i... Matrix!!! Strzał z Shotguna, gościu powoli pada na ziemię a zanim na ścianie tworzy się plama krwi, w tym samym czasie Max powoli sie obraca zalatwiajac kolesia po lewej, jeszcze tylko koles z tyu. Odwraca sie coraz bardziej, strzela! nie trafia! kanapa obok gostka rozwala sie, wzbijajac w gore to czym byla wypchana. Ponawiasz strzal, znowu niecelny, ze sciany sypie sie tynk, jeszcze raz i trafiasz! W ostatnim momencie, bo wlasnie Bullet-Time przestal dzialac i huknoles w ziemie. CZAD!!!!!!!!!! Aby moc uzyc Bullet- time, trzeba miec napelniona klepsydre. aby miec ja napelniona nalezy dorabiac nowe otwory wrogom:). I tak w kolko. Ale i tak musicie ją ściągnąć!!! Prorokuje że jeszcze w tym tygodniu gra znajdzie się na TOP20. Jest 22.12.03r. gdy umieściłem tą recenzję. |
||||
|