RECENZJA do gry Super Metroid (E) [!] |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Gdy w 1986 roku Nintendo wydało na poczciwego już NES-a grę Metroid, okazała się ona być pionierska na kilku płaszczyznach, między innymi poprzez specyficzne (jak na tamte czasy) przedstawienie ilości posiadanej przez postać w formie cyfrowego licznika, czy też przedstawienie świata jako jednego, bardzo rozbudowanego i zwartego levelu. Historia opowiada o losach Samus Aran, międzyplanetarnej łowczyni nagród. Prowadzi ona walkę z kosmicznymi piratami, którzy weszli w posiadanie tytułowego wirusa – Metroida, którego mają zamiar użyć jako broni biologicznej. Wirus ten potrafi w nieznany sposób absorbować energię życiową swojej ofiary, aż do całkowitego jej wycieńczenia. Po 5 latach ukazuje się kontynuacja gry, tym razem platformą docelową zostaje GameBoy. Pomimo oczywistych ograniczeń tej przenośnej konsoli, autorom udało się dodać kilka kolejnych innowacji do i tak rozbudowanej już rozgrywki. Jednak dopiero w 1994 roku, wydany na SNES-a Super Metroid rozpoczął światowy szał na tę serię. Akcja gry, podobnie jak części pierwszej, rozgrywa się na planecie Zebes, gdzie Samus wyrusza w ślad za porwaną, ostanią żyjącą już larwą Metroida. Tym razem przyjdzie czas na ostateczne rozrachunki z piratami oraz ich „królową”, Mother Brain (żyjący, inteligentny kawałek tkanki). Gracze, którzy wcześniej ukończyli poprzednie 2 części serii znajdą tu wiele odniesień. Charakter rozgrywki jest dość specyficzny: głównie przemierzamy rozległe korytarze i pomieszczenia, szukamy sprytnie poukrywanych przejść czy rozwiązujemy zagadki. Na swej drodze spotykamy różne rodzaje przeciwników stojących w kolejce do eksterminacji. Na szczególną uwagę zasługują bossowie. Są wielcy i potężni, często trzeba znaleźć ich słaby punkt, aby w ogóle zranić bestię. Po drodze znajdujemy także nowe umiejętności bojowe czy specjalne bronie (jak choćby lodowe pociski, które chwilowo zamrażają przeciwników, umiejętność transformacji w kulę, dzięki czemu przedostaniemy się w ciasne miejsca czy też hak). Często cofamy się do wielokrotnie odwiedzanych już przez nas lokacji, ponieważ dzięki nowym umiejętnościom dostajemy się w niedostępne wcześniej miejsca. Bardzo dobrze zrobiony został także motyw zbieractwa wszelakich bonusów, które zwiększają ilość życia o kolejne 100% czy też zwiększają maksymalną ilość rakiet czy innych potężnych broni. Zostały one bardzo sprytnie ukryte i zakamuflowane, nierzadko będziecie wielokrotnie przechodzić obok nich nie zdając sobie sprawy, że są one schowane tuż pod naszymi stopami. Główną rzeczą, która odróżnia Super Metroid od innych, podobnych gier jest niewiarygodny klimat. Ciężki, wyrazisty. Ci z was, którzy oglądali sagę o Obcych z Ripley (Sigourney Weaver) z pewnością poczują się znajomo. Efekt doskonale potęguje muzyka. Bardzo nastrojowa, niepokojąca, pasuje do miejsca, w którym się aktualnie znajdujemy. Również oprawa graficzna jest bardzo dobra, wykorzystuje maksimum z możliwości SNES-a. Poszczególne obszary planety Zebes charakteryzują się odmiennym klimatem i designem. Znajdziemy się w wypełnionych lawą jaskiniach, wnętrzach laboratoriów, wraku zniszczonego statku kosmicznego czy zarośniętymi tutejszą florą labiryntami. Polecam ten tytuł wszystkim, którzy ukończyli już fenomenalne Metroid Prime na GameCube (akcja w Super Metroid chronologicznie dzieje się po wydarzeniach z Prime) oraz innym graczom ceniącym sobie dobre, klimatyczne gry, zwłaszcza, że ten tytuł można śmiało określić pokęciem kultowym. Jeżeli nie należysz jeszcze do szerokiego grona fanów tejże serii, polecam ukończyć grę a z pewnością je powiększysz… |
||||
|