RECENZJA do gry Sword Master (J) |
||||
|---|---|---|---|---|
|
||||
|
"Sword Master" Athena Co., Ltd./Activision, Inc. 21 grudnia 1990 Po prawdzie rzekłbym "Mistrz Szermierski", ale raczej w niniejszym recenzowanej produkcji nie znajdziemy subtelności znanej choćby z literatury i kina spod znaku płaszcza i szpady. W takim razie miłośnicy cięższych klimatów mogą spokojnie tym tematem się zainteresować. Onego czasu zły czarownik sprzymierzył się z poczwarnym demonem w celu najazdu na nikomu nie wadzące królestwo. Tamże dopuścili się porwania pewnej dzieweczki sprawującej jakąś nie do końca wiadomą funkcję na włościach króla-pana. Na ratunek piękności ruszył bohater tytułowy, którzy przemierzył szmat drogi aż do zamku gdzie przetrzymywano owe dziewczę. A i w trakcie swojego przemarszu nie nudził się podziwiając zróżnicowane lokacje a także ich "ludność" autochtoniczną i napływową... "Sword Master" jest produktem, którego parametry oraz jakość wykonania może wynieść na szczytowe pozycje ewentualnych rankingów gier przeznaczonych na Nes Entertainment System. Pod każdym względem jest to rzecz, którą obiektywnie należy ocenić bardzo wysoko. "Sword Master" spodoba się tym, którzy lubią pomachać sobie raczej cięższym orężem. Jeśli miałbym go do czegoś porównać, coś dla siebie znajdą tutaj fani "Castle of Dragon" (Athena Co., Ltd./SETA U.S.A., Inc. -27 lutego 1990). Jak dla mnie jest to kult w czystej postaci. |
||||
|