Autorzy gry Dragon Dance chyba myśleli że wystarczy wcisnąć słowo dragon i już gra bedzie fajna, mylili się. Do tej pory myślałem że gry w ktorej wystarczy odbijać piłeczke nie da się zepsuć autorzy, dokonali czegoś niemożliwego zrobili z niej niegrywalnego gniota. Ale przejdźmy do początku :uruchamiam ją ,pokazuje się menu nieświadomy co zaraz ujrzę przechodzę dalej, zaczynam gre. Smok ktory ma jakże epickie zadanie odbijać piłeczkę wyczynia jakieś cuda odniosłem wrażenie że goni wlasny ogon po 2 min opanowałem sterowanie. No pomyślałem może teraz da się jakoś w nią pograć !! kolejne 2 min pare plansz już za mną zaczynam zasypiać. Otrząsnąłem się, postanowiłem ją ocenić. Hmm grafika oprócz kilku klocków i czegoś przypominającego smoka nic nie ma no ale czego wymagać po prostej grze dałem 2.Dalej muzyka chyba najlepsza rzecz jaką zaznałem w całej grze no to damy 4. Grywalnośc a raczej jej brak 1 Ale nie bądźmy tacy po coś w końcu powstala może miała być sprzedawana jako środek nasenny. Jak na to co prezentuje ta gra to i tak jej tak bardzo nie jechałem.Propozycja dla autorów: sprzedawajcie ją jako środek nasenny to by był niezly biznes ze 100% gwarancją długiego snu . |