RECENZJA do gry Crash Bandicoot 2 |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Crash... Chyba każdy właściciel szarej skrzyneczki zwanej Playstation kojarzy tego rudego lisa :) Można powiedzieć, że Crash stał się jedną z maskotek tej konsoli, tak samo jak na przykład Spyro czy Croc. Część pierwsza przygód Crasha była dość popularna, sequel dotrzymał jej kroku. W czym jest on lepszy od pierwszej części? Czy w ogóle jest lepszy? Fabuła jest na nieco wyższym poziomie niż poprzednio, ale i tak chodzi tu o ocalenie świata. Czyli standard. W poprzedniej części głównym Złym był Neo Cortex, naukowiec, który używał liska jako królika doświadczalnego (lis królikiem... ciekawe.) Naszemu bohaterowi udało się uciec ale jego ukochana została w laboratorium. Część pierwsza oczywiście skończyła się dobrze, zły Cortex został pokonany, a dziewczyna uratowana. W części drugiej na samym początku widzimy doktorka, który śmieje się złowieszczo na widok sterty kryształów. Otóż doktor wpadł na pomysł użycia kryształów do rządzenia nad światem. Jednak tyle nie wystarczy - Cortex musi znaleźć kogoś, kto dostarczy mu te świecidełka. Oczywiście na kogo padnie? Zgadliście - to Crash ma się tym zająć. Aby było zabawniej, Cortex wyjaśnia Crashowi, że tylko w ten sposób może uratować świat. Co zrobi Crash - dowiecie się, gdy zagracie. W drugiej części gry Crash dostaje kilka nowych ruchów - może się ślizgać, skakać, czołgać i schylać. Wrogów jest troszkę więcej, a poziomy są większe, dłużej się je przechodzi. Jest ich 35 (łącznie z sekretnymi poziomami i bossami), co starcza na jakieś kilka dni zabawy. Nie spotkamy w grze (niestety) dwuwymiarowych poziomów, tym razem wszystko rozgrywa się w 3D. Szkoda, bo według mnie momenty w 2D przerywały nieco monotonię rozgrywki. Sama grafika uległa poprawie, niewielkiej, ale zawsze to coś. Sam Crash również się znienił, jest o wiele lepiej animowany, poza tym ma trochę inne brwi i oczy niż w poprzedniej części. Wrogowie różnią się małymi szczegółami, co sprawia, że gra jest bardziej dopracowana - podam przykład: żółwie mają inaczej rozmieszczone kolce, jedne mają je na grzbiecie, inne po bokach, z kolei inne mają ostrza. Efekty i same poziomy również są bardzo dopracowane - zachwycił mnie na przykład deszcz w dżungli. Bardzo miły dodatek, niby nic, a cieszy i pokazuje, że się panowie z Naughty Dog pracowali nad tym tytułem. Muzyka się trochę zmieniła, ale ani na lepsze, ani na gorsze. Po prostu jest inna, tak samo pasuje do gry, jak poprzedni soundtrack. Dźwięki są poprawne, doskonale pasują do tego, co się dzieje na ekranie. Te wszystkie odgłosy skoków, ślizgania, odgłosy wrogów, głosy postaci... Dobrze dobrane. Z muzyki szczególnie cieszy utwór z dżungli i kawałki podczas poziomu z surfowaniem :D W grze spotkamy starych znajomych, takich jak Ripper Roo (^_^ super!), Neo Cortex, N. Brain. Wszyscy mają nowe tekstury i są lepiej animowani niż poprzednim razem, chwała programistom za to, że nie skopiowali po prostu wrogów z poprzedniej gry. Z nowych postaci mamy Tiny Tiger i Dingo Dile. Trochę jednak zastanawia fakt, że mimo tego, iż Crash pracuje dla Cortexa, ten wysyła za nim swoich małych podopiecznych ;) Co zrobić... Grę nie jest ciężko przejść - jak się człowiek porządnie za nią weźmie, to w jeden, góra dwa dni spokojnie ją ukończy. Słabszym graczom daję maksymalnie tydzień grania. Bossowie są dużo łatwiejsi do pobicia, nawet kochany Ripper Roo. Co prawda ma on nowe ataki, ale jest słabszy niż poprzednio. Pora na małe podsumowanie: Plusy: - W końcu to Crash, jedna z maskotek PSXa :D - Poprawiono grafikę - Kilka nowych pomysłów - Lepsza fabuła Minusy: - Trochę za mało tych nowych pomysłów - Może się dość szybko znudzić, szczególnie jeśli ktoś już przeszedł Crasha 1 - Trochę za krótka dla starych wyjadaczy platformówkowych - Nie ma poziomów 2D ;/ |
||||
|