Dino crisis 2 to gra pełna sprzeczności. Zupełnie jak dowcipy w stylu "mam do ciebie dwie wiadomości:dobrą i złą", które niejednokrotnie słyszałeś. Dobrą wiadomością jest taka, że tytuł spełnia wszystkie wymagania stawiane kontynuacjom-wszystko, a zwłaszczadinozaurów, jest tu znacznie więcej niż w poprzedniej części. Zła wiadomość to fakt, że Dino Crisis 2 wyłamał się spod schematu horroru przetrwania wyznaczonego przez firmę Campon.
Twórca Shinji Miakami postanowił jak najdalej odejść jak najdalej od sztywnej struktury serii Residend Evil i oryginalnego Dino Crisis. Stworzył tytuł oparty na akcji, prosty niczym zręcznościówka, w którym da się zauważyć pewne ślady wzorca. Wynika z tego kolejna dobra wiadomość: gra nie jest po prostu łatwą do przewidzenia kontynuacją. Nowe rozwiązanie dobrze sprawdza się w praktyce. Różnice zauważa się od samego początku. Zagorzali fani gatunku"survival horror" od razu skrzywią się z niesmaku. Scenariusz pierwszego Dino Crisis był ciągiem sekwencji, tym razem został podzielony na epizody. Gra składa się z małych elementów, dziękiktórym poznajemy zawiłość scenariusza. Poszczególne etapy toczą się w jednej z pięciu głównych lokacji. Podczas eksploracji spotykame oczywiście dinozaury. Za ich zabicie otrzymujemy punkty, których wartość za każdym razem wyświetla się na ekranie. Całość została połączona w pięcioekranowy system. Za przeście poziomu bez najmniejszego draśnięcia oraz zastrzelenie określonych celów dostajesz dodatkowe punkty bonusowe. |