RECENZJA do gry Breath of Fire IV |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Breath Of Fire 4 w Europie ukazał się w 2001 roku oczywiście na Play Station. To druga część tej serii na PSX’a i pierwsza (jedyna) na PC. BOF to saga jRPG z „historią” pierwsze części ukazały się jeszcze na SNES’a. O ile dwie pierwsze części na SNES’a były średniakami tak czwarta część na PSX’a już dała czadu. Ale po kolei… Historia przedstawiona w Breath Of Fire 4 opowiada o chłopcu o imieniu Ryu, jego pochodzeniu i przeznaczeniu. Po rozpoczęciu gry widzimy scenkę w której Nina i Cray rozbijają się swym Sandfilterem na środku pustyni. Maszyna wymaga naprawy jednak pod ręką nie ma żadnych narzędzi i części zapasowych. W skutek czego, Nina rusza szukać jakiejś osady w której mogłaby takowe nabyć. Po drodze spotyka Ryu (fajna scenka:), z którym kontynłuje swą podróż. Okazuje się, że siostra Niny księżniczka Elina została porwana, a ona wraz z Cray’em próbuje ją odnaleźć. Jak nie ciężko się domyślić, Ryu ofiaruje swoją pomoc i wspólnie z Niną rusza w dalsze poszukiwania. Gdyby cała fabuła gry przedstawiała się w ten sposób na pewno nie była by czymś ciekawym, więc ludziska z Capcomu odpowiednio ją urozmaicili. Poza Ryu i jego ekipą w BOF4 przejmujemy również kontrolę nad Fou-lu, na początku wiemy o nim tylko tyle, że jest on pierwszym cesarzem imperium. Jak się szybko okazuje Fou-lu nie jest zwykłym śmiertelnikiem, jest pół smokiem pół człowiekiem. Dąży do tego by stać się 100% smokiem, lecz by to miało miejsce musi się połączyć ze swą drugą połową. Jest nią Ryu (a jak), automatycznie jest on jedynym który może powstrzymać Fou-lu i uratować świat (ten motyw musi być zawsze;). Fabuła w czwartym BOFie jest bardzo ciekawie przedstawiona i obmyślana. Nie jest jakoś specjalnie zakręcona, nie ma wielu wątków pobocznych, ale sprawia, że chcemy wiedzieć co będzie dalej, dlaczego tak jest, a nie inaczej. BOF4 graficznie nie jest za bardzo zaawansowany. Poruszamy się po świecie, który jest w 3D, postaciami, które są w 2D. Grafika nie jest zła, jednak nie jest to to na co stać psx’a, mogło być dużo lepiej. Mało jest też wstawek filmowych (za mało), fani wypasionych wstawek z serii Final Fantasy mogą się nieźle zawieść. Od strony dźwiękowej „smoczy oddech”, również prezentuje się nieźle, lecz bez większych zachwytów. Nie jest to dźwięk który będzie nas zachwycał jeszcze wiele miesięcy po ukończeniu gry, taki jak choćby w Finalach, czy serii Chrono. Dźwięk jest „tylko” dobry nie jest on czymś zachwycającym, ale i nie jest tragedią. Mimo średniej grafiki i muzy BOF4 stał się hitem i „wsysł”, wielu graczy w swój świat na długo. Gra, prócz dobrej fabuły ma także wielką grywalność i świetny klimat. No właśnie gra ma Klimat i to taki przez duże „K” ;P. Grywalności na pewno dodają też liczne mini-gierki, jakie spotykamy na każdym kroku. Dzięki nim cały czas się coś dzieje i gra nie „wieje” nudą. W BOF4 znajdziemy znane z wcześniejszych części łowienie ryb, czy fajną mini gierkę jaką jest budowa wioski wróżek. Ciekawy jest również system walki jaki mamy w BOF’ach. W pierwszym rzędzie mamy trzy osobową ekipę, a w tylnim rzędzie mamy resztę squadu. W każdej chwili możemy płynnie zamieniać bohaterów z tyłów do frontu i na odwrót (podobny system co w FF X). Choć czynny udział w walce biorą tylko ci, którzy są z przodu tyły też nie siedzą bezczynnie. Każdy Hero robić coś innego z tylniego rzędu np. zasłania sobą osobę która ma mało HP, a jest atakowana, atakuje przeciwnika itp. W walkach możemy stworzyć przeróżne combosy. Połączenie ze sobą następujących po sobie odpowiednio dobranych czarów powoduje stworzenie combosa. Towarzyszy temu przeważnie ładna animacja i spore obrażenia zadane wrogowi ;). Bardzo efektowne są także zamiany w smoków przez Ryu i Fou-lu, bez których nie wyobrażam sobie tej serii. Breath of Fire 4 nie powala na kolana, ale jest solidną i wciągającą grą. Gra jest znana i szanowana w kręgach graczy jRPG, ma wiele zalet, choć parę wad też się znajdzie. Niezła fabuła, fajne mini gierki, wypasione walki no i „TEN” klimat, to wszystko sprawia, że grą po prostu trzeba się zainteresować i w nią pograć. |
||||
|