RECENZJA do gry Spyro the Dragon |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Serię Spyro the Dragon zna chyba już naprawdę wiele osób. Jest to bezprzecznie jedna z najbardziej zasłużonych platformówek na PSX'a. Obok Crasha, Spyro zawsze godnie reprezentował ten gatunek. Zresztą, była to platformówka, która posiadała chyba największe poziomy w grach tego typu na PSone. Premiera pierwszej części nastąpiła w 1998 roku. Czy mimo upływu pięciu lat Spyro the Dragon może jeszcze bawić? Gra ma, zresztą jak niemal każdy platformer - mocno infatylną fabułę. Jeśli więc nie lubisz "tego" słuchać, możesz ominąć parę linijek tej recenzji:). Wcielasz się w małego smoka, który jako jedyny ocalał po ataku Gnasty Gnorca. Gnorc zamienił w kryształy wszystkie duże smoki i teraz Spyro musi je z nich uwolnić. Sama gra sprowadza się głównie do zbierania przeróżnych świecidełek (tu między innymi kryształy, czy jaja), a także uwalniania kolejnych smoków, które jak wiemy z fabuły, zostały uwięzione w kryształąch. Podchodząc do takiej "rzeźby", 'odczarowujemy' biedaków;). Odczarowane smoki mają zwykle jakąś radę dla Spyro, oprócz tego w tym samym miejscu możesz zapisać stan gry. Spyro ma do przebycia sześć światów podzielonych na poziomy. Każdy ze światów ma cztery rodzaje leveli: poziom, który można potraktować, jako rozbudowany Warp Room z Crasha. Jest to po prostu poziom, w którym normalnie zbierasz kryształki, ratujesz smoki, z tą tylko różnicą, że ten poziom jest swego rodzaju "rozgałęzieniem" do kolejnych. Po prostu stąd przechodzisz do kilku kolejnych leveli. Niektóre dostępne są od początku, inne trzeba jakoś odkryć. Drugim typem leveli są po prostu... wykłe poziomy:), które przechodzi się i wraca do "głównego", o którym wspomniałem na początku. Trzeci typ to po prostu levele z bossami, a czwarty to można powiedzieć bonusy, w których w określonym czasie musisz wykonywać jakieś zadania (rozbić skrzynie, zapalić latarnie morskie itd.). Jak już mówiłem masz do przebycia sześć światów - po przejściu określonej liczby poziomów, walczysz z głównym przeciwnikiem (bossem) danego świata, którego nie pokonuje się już tak łatwo, jak zwykłych oponentów spotykanych na poziomach (których "kończysz" najczęściej jednym 'ciosem'), aczkolwiek kluczem do sukcesu jest tutaj poznanie sposobu na takiego przeciwnika. Trochę szkoda, że po odkryciu sposobu bardziej doświadczonemu graczowi może pójść dość łatwo... Teraz wypada wpomnieć coś o ruchach, jakimi dysponuje nasz bohater. Oprócz standardowych ruchów, Spyro potrafi ziać ogniem, turlać się na boki, szybować w powietrzu, oraz szybko biegać (czyt. galopować). Ta ostatnia czynność jest bardzo pomocna, ponieważ możesz nią sprowadzać do ofensywnych zastosowań (niektórych wrogów tylko rogami możesz pokonać). Kolejną zaletą tej czynności jest skracanie sobie czasu przejścia z jednego do drugiego miejsca. Sam przyznasz, że w niektórych platforówkach takie wolne bieganie jest bardzo nużące, nieprawdaż? Galopując musisz również uważać, żeby nie wpaść w jakąś przeszkodę. Spyro sprintem biegnie naprawdę szybko. Grafika wygląda naprawdę bardzo dobrze. Podobać się może przede wszystkim podwyższona rozdziałka i efekt delikatnego rozmywania krawędzi tekstur. Dzięki profesjonalnemu wyważeniu tego, jak mocno rozmyć krawędzie, nie wyglądają one słabo - nie są po prostu "rozpikselizowane". Wyróżnienie dla chłopców z Insomaniac należy się za grę świateł i bardzo dobrą animację postaci. Spyro jest w grze świetnie animowany - każdy ruch wygląda naturalnie, a gdy odłożysz na chwilę pada, zobaczysz dodatkowo twojego smoczka oglądającego się do kamery, czy śledzącego wzrokiem Sparksa, czyli ważkę, która lata z tobą i oznacza twoją energię. Poza tym jak już wspomniałem na wstępie, dostępne są tu największe ze wszystkich platformówek poziomy - niektóre naprawdę mogą zadziwić, że to jest gra na PSone i to wydana 5 lat temu! Trochę gorzej jest z muzyką - o ile sielankowe kawałki mogą podobać się dzieciakom, to starszym nie muszą przypaść do gustu. Na szczęście dla bardziej wybrednych graczy jest opcja wyłączająca muzykę. Ale bez przesady znowu - mi przynajmniej nie spowodowało to wyciszenie muzyki. Nie można mieć żadnych zastrzeżeń do efektów dźwiękowych. Nie są tak złe, żeby je zaraz wyłączać:). Ogólnie więc, jest dobrze, ale mogło być lepiej:). Grywalność także trzeba ocenić dość wysoko. Poziom trudności, w miarę przechodzenia gry rośnie, a długość grania też jest dość rozsądna, tym bardziej jeżeli będziesz chciał przejść tę pozycję na 100%. Dodatkowo jeszcze dobra grafika i główny bohater powodują, że Spyro the Dragon wciąga. Jednak trzeba przyznać, że Spyro nie jest ideałem. Podczas grania da się zauważyć pierwsze 'krzaczki'. Rozwiązania zagadek ograniczają się jedynie do uwalniania kolejnych smoków, a przeciwnicy różnią się zaledwie wyglądem, załatwia się ich bardzo podobnie i prosto. Oczywiście, przechodzenie tego produktu na 100% wydłuża grę, jednak ta monotonia z uwalnianiem kolejnych smoków coraz bardziej wzrasta. Dobrze chociaż, że niektóre smoki są poukrywane w trudno dostępnych miejscach. Jednak nie ma co przesadzać - Spyro the Dragon naprawdę posiada wielkie pokłady grywalności. |
||||
|