RECENZJA do gry Chrono Cross |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Kiedy zagrałem w Final Fantasy 7 uważałem że ta gra jest najlepszą grą z gatunku jRPG i żadna jej nie dorówna, jednak nikt nie jest nie omylny. Pierwszy moment odpalam Chrono cross`a wita mnie spokojna muzyczka otwiera się książka czytam słowa (nie będe wam zdradzał jakie :D) nagle muzyka przechodzi w szybką i zaczyna się intro myślę jest dobra nawet bardzo dobra. Intro ukazuje nam głownego bohatera jakim jest Serge i wiele innych przedziwnych postaci, bardzo baśniowych(między innymi smoki). Zacznijmy od fabuły gra zaczyna się dość dziwnie (to że dziwnie nie znaczy że źle) główny bohater Serge wraz z dziewczyną o dźwięcznym imieniu Kid(nie mylić z dzieckiem) i bohaterem losowym ( u mnie był to pirat zwany Fargo) wchodzą na wieżę. Dziwne gdyż nie znamy celu. Po drodze spotykamy stworki (o systemie powiem za chwile) pokonujemy je dochodzimy do teleportu, przensi nas na szczyt. Tam dotykamy drzwi i nagle ekran ciemnieje i budzi nas nasza matka, czy to była prawda, a może obraz przyszłości dowiemy się jak zagramy. Gra odbywa się w jak sądze znanym już świecie z gry Chrono Trigger, który był jednym z ciekawszych.Jednym z atutów gry jest ilość bohaterów jakich można przyłączyć do naszego skład ich liczbe wynosi dokładnie 44 są to najróżniejsze stworki zaczynając od ludzi poprzez magów(GUILE RULES) i wojowników, a na smoku i syrence kończąc. Teraz przejdźmy do systemu zacznijmy od ataków. Są trzy rodzaje Pierwszy słaby z największym prawdopodobieństwem trafienia, drugi atakuje z średnią siłą i średnim prawdopodobieństwem, trzeci silny z najmniejszym prawdopodobieństwem, jeśli liczyć oddziellnie można jeszcze zaliczyć crtical hit do 4 rodzaju ataku który wychodzi jak to sie mówi na chybił trafił i jest najsilniejszy. Każdy atak kosztuje punkty staminy których w czasie walki na ture mamy zawsze 7. Teraz przejdźmy do magii. Tym razem mamy coś nowego w grze nie ma tak jak w przeważającej ilości jRpgów punktów many. W grze występuje coś takiego jak Element jest to jednorazowa (raz na walke) moc którą udostępniamy bohaterowi. Kiedy następuje walka bohater używa elementa (zjada wszystkie punkty staminy) i przyzywa moc jaka jest w nim zawarta. Elementów jest duuużo każdy element odpowiada danemu kolorowi zielony (ziemia), żółty (elektryczność), czerwony (ogień), niebieski (woda), biały (hmmm nie wiem ) i czarny (grawitacja). Teraz przejdźmy do muzki ludzie toż to cudo kiedy zakochałem sie w muzyce Finalowej uważałem że nic jej nie przebiję. Nadal tak uważam, gdyż przyrzekłem sobie że nigdy nie zmienie zdania, ale pan Yasunoriegi Mitsuda zasługuje sobie na brawa. Grafika jak na playa jest dobra. Intra są zrobione przepięknie tak magicznie, ale gra nie żyje samymi intrami. Jednak w samej grze nie wygląda inaczej tekstury są dobrze dobrane gra dostała taki efekt jaki miała mieć pięknie kolorowa i zachwycająca. Gdzie niegdzie można dostrzec niedoróbki w grafice ale te błędy można wybaczyć bynajmniej ja wybaczam. Grywalność jest bardzo dobra. Gdy grałem w nią co chwile chciałem grać dalej, grać dalej aż zobaczyłem na zegarku,że jest godzina 3 nad ranem. Dosłownie jak gra się w tą grę czas leci jak zaczarowany. Pragnąłem odkryć tajemnice serga, a później Lynx(ups za dużo powiedziałem). Podsumowanie przepiękna muzyka, doskonała grafika i niezwykła grywalność podsumujcie to wszystko i wyjdzie wam Chrono Cross w pełni swoich sił |
||||
|