RECENZJA do gry Jajamaru no Daibouken (J) |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
"JaJaMaru no Daibouken" Jaleco Ltd. 22 sierpnia 1986 Gracze kojarzący serię z Ninja-kunem w roli głównej na pewno pamiętają niniejszą produkcję. Podobnie jak w "Ninja JaJaMaru-kun" (Jaleco Ltd. - 15 listopada 1985) i tutaj wcielamy się w młodszego brata naszego ikonicznego wojownika cienia. Tym razem JaJaMaru-kun przemierza feudalną Japonię zwalczając złe duchy, demony oraz inne tego typu potwory, które nie dają spokoju archipelagowi Kraju Kwitnącej Wiśni. Naturalnie, w tym celu ma do dyspozycji swoje niezawodne shurikeny a także znajdywane po drodze power-up'y, które ułatwiają rozprawę z jego różnorodnymi przeciwnikami. O ile w poprzednich częściach cyklu istnieje pewna presja czasu, o tyle w tym przypadku ten czynnik jest wyrażony w wartościach konkretnych. W konsekwencji dobrze jest ukończyć poziom przed jego upływem. I to raczej wszystko z ewentualnych zmian dokonanych na przestrzeni rozwoju wspomnianej serii. Jeśli rozchodzi się o kwestię parametrów, to spieszę donieść iż poprawiła się grafika. Z pewnością mniej jest niedoróbek w szczegółach gdyby porównać "JaJaMaru no Daibouken" z "Ninja JaJaMaru-kun". Dźwięk pozostał raczej na tym samym poziomie, co poprzednik. Tradycyjnie, muszę tutaj pochwalić grywalność - gra jest po prostu miodna. Konkludując, mógłbym polecić "JaJaMaru no Daibouken" wszystkim fanom 8-bitowej serii rozpoczętej przez "Ninja-kun: Majō no Bōken" (Jaleco Ltd. - 10 maja 1985). Również i wszyscy miłośnicy platformówek z epoki spokojnie powinni się odnaleźć w niniejszym omówionej produkcji. |
||||
|