RECENZJA do gry Legend Of Mana |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Legend of Mana to sequel jednej z najpopularniejszych gierek na SNESa, Secret of Mana. Na początku wybieramy sobie postać (dość dziwnie odzianego chłopca lub dziewczynę) i dostajemy... skrzynkę na listy. Dziwne, prawda? Jest to jeden z Artefaktów, które wsadzamy w ziemię, by powstawały nowe lokacje (ci japończycy to mają pomysły...) Każda lokacja to jedna lub kilka misji. W grze jesteśmy kimś w rodzaju najemnika - jesteśmy wynajmowani do przeróżnych zadań. Najczęściej towarzyszą nam w ich wykonywaniu różni NPC (niektórzy strasznie dziwni, na przykład wielki, spasiony królik-kupiec). Za wykonanie misji najczęściej dostajemy jakiś artefakt, który możemy sobie "zasadzić" w ziemi. Do tego wszystkiego możemy sobie wyhodować zwierzę, które będzie nam towarzyszyć. Zbudować golema. Prowadzić sad koło domu... Możliwości jest wiele, o ile zechcemy się zagłębić w świat gry. Poza tym to chyba jedyna gra, w której można sobie pogadać z kaktusem doniczkowym :D Grafikę oceniam na dziewiątkę. Jest śliczna! Ręcznie rysowane lokacje, kolorowe, czasami wręcz cukierkowe :) Jak z bajki. Wszystko jest dwuwymiarowe, postacie poruszają się poprawnie, walka wygląda nawet nieźle. Co prawda po jakiejś godzinie gry efekty podczas walki zaczynają być nużące, ale tła w dalszym ciągu robią wrażenie. Muzyka... Tutaj dam siedem punktów. Jest ładna, trochę mi się kojarzy z muzyką celtycką (szczególnie z początku), ale po pewnym czasie się nudzi. No i nie zapada w pamięć jak muzyka z gier Final Fantasy. Teraz coś o sterowaniu. Jest niezbyt skomplikowane - podczas walki raczej nie będziemy mieć z tym problemów. Dwa klawisze są do normalnych ataków, dwóm pozostałym przypisujemy ataki specjalne (postać się uczy nowych podczas walki, ale możemy używać tylko dwóch naraz). Ciosy specjalne odpalamy L i R. Aha, zapomniałam dodać, że walkę mamy w czasie rzeczywistym - jest to typowa bijatyka - jeden/dwóch przeciwko hordzie przeciwników. Zabawa z gry jest przednia, szczególnie, jeśli gramy we dwójkę. Na każym save poincie możemy zdecydować, czy włączyć czy wyłączyć tryb 2 players. Świetna sprawa - umawiamy się kto kogo kontroluje i razem łoimy hordy nieprzyjaciół. Znalazłam jednak dwa minusy tej gry. Czasami jest zbyt infantylna jak dla mnie (bo ogólnie jest to infantylna gra, ale czasami jest to aż... przesadzone), a drugim minusem jest fabuła, a właściwie jej brak. Oczywiście, ratujemy świat, ale reszta wątków to raczej krótkie historyjki na jedną misję. W tym takie w stylu "uratować i znaleźć księżniczkę". Banał. Mimo wszystko grę oceniam wysoko, bo w dwóch graczy można się świetnie bawić. Poza tym, jeśli ktoś gra "z doskoku", to jest to również gra dla niego, bo akurat na jedno posiedzenie rozwala się jedną-dwie misje, a pogubić się w fabule nie da. Tak więc spokojnie można zrobić sobie i dwa miesiące przerwy, a potem grać od momentu, w którym się skończyło. Podsumowując - nie jest to gra wybitna, ale w przerwach między innymi grami można popykać ;) |
||||
|