RECENZJA do gry DragonBall Z Buu’s Fury (Crack Fix) [xxxx] |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Po naprawdę świetnej drugiej części gry dosiadłem do tej z bardzo pozytywnym nastawieniem. Buu's Fury, jak brzmi jej podtytuł, przywitała mnie wyborem gry pojedynczej lub wielu graczy. Oczywiście tej drugiej nie testowałem (i jej recenzja nie obejmuje), lecz bez namysłu wybrałem pierwszą. Moim oczom w tym momencie ukazało się intro, w którym dowiedziałem się co mam robić. Fabuła oczywiście jest znana - całkowicie pokrywa się z Anime. Więc zaczynamy od Anayoichi Budokai, potem mamy Tenkaichi Budokai, następnie walka z Babidim i jego kreacją. Oprócz tego w fabułę wciśnięto jakby na siłę wątki z filmów kinowych. Spotykamy więc takie postacie jak Janemba i Brolly. Kierować będziemy mogli 5 bohaterami: Goku, Gohanem, Vegetą, Trunksem i Gotenem. Tyle o fabule... Po wstępie zaczynamy grać. I oczom ukazuje się grafika, która jest dziwnym trafem bardzo podobna do tej z poprzedniej części. I nic dziwnego... Nic się praktycznie nie zmieniło. Nawet modele postaci są chyba takie same. Leniwi są panowie producenci... Grafika jednak zasługuje na plusa, gdyż jak na GBA jest dość ładna. Nie ma żadnych niedociągnięć. Lecz przydałaby się jakaś większa nowość niż piorunki wokół Saiyanów w czasie przemiany w SSJ. Podobnie jest z dźwiękiem. Nowe motywy są, lecz rzadko spotykane. Muzyka w większości jest wzorowana z Anime (wersji angielskiej). Nie jest ona zbyt przyjemna, lecz jest to spowodowane ograniczeniami GBA. Jak na tą konsolę, prezentuje się dość przyzwoicie. Bez wątpienia plus. Sama gra także niewiele się zmieniła. Widać, że programiści się zbytnio nie namęczyli. Gra się niemal identycznie jak w LOG 2. Tyle że... No właśnie... Gra jest banalna. O ile w 2 części cyklu walki były ciężkie i niekiedy trzeba było się pomęczyć i pomyśleć, to w LOG 3 nie ma takich problemów. Po prostu lecimy hen z pięściami i w ten sposób pokonujemy każdego wroga. Drobnym urozmaiceniem są walki, w których mamy inny cel, niż zabicie przeciwnika. Wtedy trzeba czasem się zastanowić, gdyż nie wiadomo, co w ogóle trzeba robić (a nieraz nie jest to powiedziane...)! Kolejnym minusem jest praktyczna bezużyteczność technik energetycznych! W walce się ich w ogóle nie używa (poza może 2-3 przypadkami). Ciekawa jest jedynie możliwość fuzji. Nowość jest zauważalna tylko jedna. Jest to większy wpływ na rozwój postaci. Teraz nie dostają one punktów automatycznie. Możemy je rozdzielić pomiędzy 3 cechy: siłę, moc i wytrzymałość. Nasze postacie mają też możliwość noszenia przedmiotów: "pancerza", rękawic, butów i dodatkowego przedmiotu na głowę bądź szyję. To troszkę urozmaica grę, jednak znacząco nie wpływa na rozgrywkę. Na koniec troszkę o lokacjach. Przyjdzie nam zwiedzić ich kilkanaście. Nie są zbytnio zawiłe, co jest plusem. We wszystkich miejscach wiadomo, co trzeba zrobić. Nikt nie powinien mieć problemów z ich przebyciem. Wrogowie są różni. Ich plusem jest to, że wreszcie zamiast wilków, węży i krokodyli, możemy powalczyć więcej z normalnymi ludźmi i robotami. Odgrzane danie nie smakuje najlepiej. Tak samo jest z Buu's Fury. Trzecia część Legacy of Goku mnie osobiście zawiodła. Zamiast nowych rozwiązań otrzymaliśmy grę, która posiada identyczne wady i zalety jak poprzedniczka. System rozgrywki praktycznie się nie zmienił. Podobnie ze stroną audiowizualną. Dokładając do tego śmieszny poziom trudności (przechodząc grę zginąłem może ze 2 razy), gra jest dużo gorsza od poprzedniej części. Co nie zmienia faktu, że jako osobny produkt jest całkiem niezła i z pewnością znajdzie masę fanów! |
||||
|