RECENZJA do gry Final Fantasy VIII |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Squaresoft, Final Fantasy, i wszystko jasne. Gry z serii Final Fantasy to prawdziwe perełki, było tak zawsze, a wszystko zaczęło się w 1987r. Square, niewielka firma trudniącą się robieniem gier niemalże splajtowała w pełnym tego słowa znaczeniu. Jednak Square nie poddało się, postanowili wydać ostatnia grę która nazwali "Ostatnią fantazją". Pomysł chwycił, firma załatała dziurę budżetową a nawet się wzbogaciła. Od tamtej pory Squaresoft zajmował się głównie robieniem gier typu Role Playing w których gracz wcielał się w pewną postać i grał ustalony scenariusz tocząc po drodze straszliwe boje na śmierć i życie. Kolejne części były coraz lepsze. Prawdziwym uderzeniem i szokiem było pojawianie się FF7 wydanej pierwotnie na Sony PlayStation a potem na komputery klasy PC. W wielu krajach (zwłaszcza Japonii) zaobserwowano dziwne zjawisko, ludzie kupowali najpierw grę a potem konsole aby móc w nią zagrać. Czas mijał a gracze oczekiwali kolejnej części. Final Fantasy 8 zaliczana jest do najbardziej wyczekiwanych gier w historii. Japończycy po raz kolejny zawojowali rynek niemal perfekcyjnie wykonaną ósma częścią swej "Ostatniej fantazji". W tej części wcielamy się w postać Squalla, młodego adepta SeeD, organizacji zrzeszającej młodych ludzi która ma za zadanie wyszkolić ich na świetnych wojowników służących prawu i obronie świata (czytaj walce z czarownicami). Cóż, grając w ósemkę czułem się początkowo nieco dziwnie (do końca pierwszej płyty) zagrałem w nią zaraz po ukończeniu poprzedniczki. Pierwsze wrażenie było jednak nieco zaskakujące, postacie nie były juz malutkie i kanciaste, posiadały jakieś sensowne tekstury jednak do poprzedniej części bardzo się przyzwyczaiłem i wcale mi to w niej nie przeszkadzało. Ale cóż jedziemy dalej. Squall który jest głównym bohaterem okazuje się być oschłym i zamkniętym w sobie chłopakiem. Stara się nie mówić, nie wyraża swoich emocji co się jednak z czasem zmienia, z czasem... Charakterystykę głównych bohaterów Squaresoft wykonał niemalże po mistrzowsku, każda postać ma swoje własne upodobania, gesty, odzywki, jak w realnym świecie. Miedzy postaciami często dochodzi do ostrej wymiany zdań (Seifer vs Zell), każda z nich ma swe własne słabostki i pragnienia. Echh o postaciach z FF8 można by napisać książkę, najbardziej do gustu przypadł mi jednak Zell (fenomenalny koleś) znany z zamiłowania do Hot-Dogów, sportów walki i luzackiego stylu ;). Fabularnie Square spisało się znowu znakomicie lecz tym razem nie jest to "tylko" ratowanie świata, wątek miłosny który prawie zawsze pojawiał się w FF'ach tym razem wysunięty jest na plan pierwszy, co bardzo mnie zaskoczyło i to bardzo pozytywnie bo został oddany bardzo realistycznie. Głównego bohatera, poznajemy w szpitalu, zaraz po efektownym intro. Fabuła jest naprawdę świetna, Seed to organizacja zrzeszająca najlepszych wojowników na świecie mająca na celu jego obronę, nasz bohater zaraz na początku gry wstępuje do Seed a potem... dowiecie się sami. Fabuła jest nieco poważniejsza niż u poprzedniczki. Square postawiło na mocny aspekt polityczny, wojna państw, porwania, walka z tajemniczą czarownicą która dąży do opanowania świata, wszystko to sprawia, że Final Fantasy 8 to produkt najwyższej klasy i niewątpliwie wart ukończenia. Graficznie gra prezentuje się fenomenalnie, nasze oczy cieszą przede wszystkim przepiękne animację GF'ów, oraz czarów. Ósemkę graficznie można bez wątpienia uznać za najlepszą na czasy jej powstania, panowie z Square zadbali by lokacje w ich grze nie były monotonne, a renderowane tła znakomicie spełniają swą rolę. Tytuł pochwalić się może nie tylko animacją GF'ów, postacie są również fajnie (i co najważniejsze płynnie) animowane, zostały wykonane w pełnym 3d, animacje czarów i limitów to po prostu cudo! Jak już wspomniałem seria od czasu poprzedniczki przeszła pewną metamorfozę, również pod względem graficznym, obiekty 3d mogą wreszcie pochwalić się ładnymi teksturami, postacie nabrały bardziej realnych i proporcjonalnych krztałtów. Gra zajmuje bagatela 4 CD. Cóż gra jest bardzo rozbudowana a wiele miejsca z tych płyt zajmują przepiękne filmiki FMV które naprawdę zrobione są znakomicie. Filmy były nakręcane w studiu Warnera, zostały wykonane przy pomocy technologii Motion Capture, stąd taki realizm animacji komputerowych (zwłaszcza animacji ruchu bo w dzisiejszych czasach takie filmiki wrażenia raczej nie robią, ale kiedyś to był szczyt możliwości). Niektórych zawiódł natomiast system (był często krytykowany przez graczy którzy przywykli do systemu materii) który z kolei mi przypadł do gustu. Polega on na wzmacnianiu swoich atrybutów za pomocą magii. Wielu graczy skarżyło się na funkcję “draw”, wyssanie czaru, która zastąpiła nie tylko materie z FF7 lecz także system many. Wspomniane GF'y to nic innego jak znane nam summony lecz teraz ich funkcja i przydatność gra dużo większą role. GF'y uczą się nowych umiejętności, czary zdobyte dzięki GF'om które z kolei dają nam dodatkowe komendy lub mogą wspomóc np. nasz atak fizyczny czyniąc go o wiele potężniejszym. Trochę to poplątane ale naprawdę do takiego systemu szybko można się przyzwyczaić. Dobrnąwszy do kwestii dźwięku mogę powiedzieć jedno, jest wspaniały. Pan Uematsu który skomponował ścieżki dźwiękowe do wszystkich dotychczasowych "Finali" tu osiąga bezwzględne mistrzostwo w swej dziedzinie. Wspaniale utwory takie jak Eyes On Me czy Liberi Fatali zawojowały by świat nawet bez pomocy Squaresoftu ale czym byłby “final” bez swoich midów i piosenek :).Tak czy owak panu Uematsu brawa się należą bo odwalił naprawdę kawał dobrej roboty. Podsumowując Final Fantasy 8 to nie jest zwykle RPG, to prawdziwe arcydzieło, wspaniała historia o miłości, wierności, odwadze i waleczności która wyciśnie łzę nawet z największych twardzieli. |
||||
|