RECENZJA do gry Kingdom Hearts: Chain Of Memories (U) [1828] |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Krótki wstęp: Z pewnością znacie chłopaka z kluczem który walczy w ramię, ramię z.....postaciami Disney'a !! Oto wersja kieszonkowa tego RPGa....Chodziaż jest dość dziwna. Otórz zaczynamy wchodząc do Zamku Oblivion. Tam spotykamy gościa w płaszczu i kapturem - wygląda jak śmierć. Ten nam mówi coś o straceniu,znalezieniu,ofercie Media-Marktu (może bez ostatniego ). Po czym uczy nas walczyć. System walki jest dziwny. Walczymy...kartami. Wyjaśniam. Otórz mamy np. Kartę Keyblade - miecza-klucza i nią walimy tak samo jak kartę Kaczora Donalda i innych bohaterów. Gdy się skończą nasz bohater skupia się i przypomina (sklerotyk). I odzyskujemy karty. I tak aż oni nas .....to znaczy aż pokonamy wrogów/wroga. Grafika jest cuudna. Jak na GBA to wspaniała. Bajeczna,koloraowa,dopracowana. W tym nie można się przyczepić. Gra także nie jest trudna. Wwalce musimy głównie mierzyć (zdarza się ze siekamy powietrze.) i wybierać silniejsze karty. Chodzimy po róznych miastach/krainach. Pierwsza to Traveler Town. Miasteczko....wioska bardziej. Następne poziomy sami wybieramy. Gra dostosowuje się do naszego poziomu. Np. Ja po Traveler Town wybrałem Hallowen Town (z szkieletem Jackiem i Oggie Boogie w roli głównej) a teraz Monstero (wnętrze wieloryba - pinokio i Geepetto). Po krainach chodzimy i przemieszczamy się drzwiami. Otóż po wygranej walce zdobywamy krate - klucz o określonej wartości. Od 0 do 9. Określają one charakterystyke pomieszczenia np. Będzie wielu przeciwników lub z słabszymi kartami bądz będzie save point. Są też karty specialne którymi otwieramy pomieszczenia gdzie toczy się historia lub jest Boss. Cała gra nie jest trudna lecz wiele się w niej mówi i trzeba znać dobrze angielski. Jeśli ktoś nie lubi jak wiele bohaterowie mówia lepiej będzie jak po tą gre nie sięgnie. |
||||
|