przejdź do informacji o grze

tytuł: Contra Force (PL)
system: Nes [Pegasus] gatunek: Strzelanka
Widok: NORMALNY Przejdź do widoku:

RECENZJA do gry Contra Force (PL)

Umieścił: verbatim05 Status info: ZATWIERDZONE
Data dodania: 18.07.2006, 14:29 Punkty: 10
Contra - okrojony "Metal Slug" na nes'a. Jest w niej dużo akcji, strzelania, skakania, zabijania - to co mężczyźni uwielbiają najbardziej. Poprzednie Contry nie miały określonej fabuły: ot, napakowany koleś "idzie i morduje", a ostatnia plansza kończyła się zabiciem jakiegoś kosmity, który zagrażał naszej planecie. Nic szczególnego. Konami postanowiła wydać następną Contrę (ku uciesze fanów), ale tym razem dodać do niej coś extra.
Naszym oczom ukazuje się napis "Contra Force" i migający napis "Press start button". Po dwóch mignięciach tychże napisów ukazuje się nam intro! W fikcyjnym mieście NeoCity w roku 1992, w mieszkaniu niejakiego Burnsa - głównego bohatera - dzwoni wspólnik - a może najlepszy kumpel - Fox.
Ten oznajmia Burnsowi, że szef federalny jest w poważnych kłopotach. Dalsze informacje Burns miał uzyskać w Porcie NeoCity. Niestety, po przyjściu do tegóż miejsca, spostrzega że Fox został zamordowany. Nagle jakiś głos mu oznajmia że on jest następny...Dalej nic już nie powiem - zagrajcie a się dowiecie dalszego ciągu.
Po wcisnięciu "batona start", naszym oczom ukazują się aż cztery postacie! Rewolucja! W poprzednich częściach takiego luksusu nie mieliśmy. Każda z tych postaci ma inną broń, którą można ulepszać, zbierając po drodze migające skrzyneczki, np. gdy chcemy ulepszyć broń Smith'a o lepsze pociski, musimy zebrać jedną skrzyneczkę, ale jesli chcemy już samonaprawadzające się rakiety to należy zebrać dwie skrzynki. Jest to dość ciekawy pomysł, podobny chociażby do kosmicznej strzelanki pt. "Life Force", także wydanej przez KONAMI. Oczywiście każda broń ma jakieś wady, np. Bomby Beans'a może wyglądają super i robią dużo hałasu ale nic poza tym - ich celność jest znikoma. Albo te rakiety Smith'a - działają dobrze kiedy jest jeden przeciwnik ale jak jest ich trzech to już rakieta wariuje i trafia w to w co nie chcemy trafić. Pierwsza plansza to ucieczka z tegóż portu. Już na początku widzimy możliwości że tak powiem "endżinu" - większość fantów na drodze jest zniszczalna. Nie muszę chyba mówić, że robi to ogromne wrażenie. Wiatraki, pudła, drzwi - to wszystko możemy zniszczyć, nie tylko dla zabawy, ale także dla wspomnianych wyżej skrzyneczek.
Oczywiście przemierzając planszę nie możemy liczyć na nudę, bo jesteśmy ze wszystkich stron ostrzeliwani! Na szczęście mamy do pomocy drugiego gracza - kolegę lub...CPU! Tak! Możemy ustawić sobie pomocnika! Ustalamy czy ma nas osłaniać z tyłu czy z przodu, czy ma ostrzeliwać górę czy dół. Niestety, taki pomocnik komputerowy opuszcza nas po 5 sekundach - nie ma łatwo. Idziemy dalej i tu pojawia się pierwsza poważna wada gry. Przy tej liczbie przeciwników (dwóch!) gra niemiłosiernie zwalnia. A jeżeli dojdą inni (drugi gracz na przykład) gra zwalnia się jeszcze bardziej! Sytuacja poprawia się, gdy jesteśmy na planszy z zrzutu ptaka, ale to tak za mały "kop" płynności. Kod gry jest niezoptymalizowany. Można się do tego przyzwyczaić, ale jest to trudne.
Strzałem w dziesiątkę okazała się zmiana położenia kamery z klasycznego rzutu kopytowego na widok z lotu ptaka. Akcja jest bardziej zwarta i dynamiczna, ponieważ możemy być zabici już z OŚMIU stron, a nie tylko z dwóch. Oczywiście nie brakuje rozwałek na tej planszy. Możemy ot tak rozwalić wielki helikopter, duże działa ale także popłynąć łodzią.
Grafika w stosunku do poprzednich odsłon się poprawiła. Już nie oglądamy całkiem czarnego tła, o nie. Podziwiamy ładne krajobrazy portu, bloków... Pojawiły się także ładnie narysowane pojazdy. Kiedy płyniemy łodzią widać bryzę, po zniszczonym odrzutowcu, oprócz błysków i wystrzałów pojawi się też wielka dziura. Wybuchy również się poprawiły - są jaśniejsze, bardziej zauważalne i mają więcej klatek animacji. Zauważamy też małą namiastkę fizyki - jeśli można to tak nazwać - bo w jednej planszy trzeba zrzucić pudło na równoważnie, która nas wybija na wyższy poziom.
Muzyka - dymamiczna i szybka - trzyma w napięciu. Efekty dźwiękowe nie dziwią ani nie straszą. Ot, standardy - świsty, wybuchy i tyle.
Ogólnie - "Contra Force" to gra ciekawa, z dopracowaną grafiką, prostą acz dobrze opowiedzianą (dialogi między misjami) - fabułą, z ogromną dawką akcji, wybuchów i zabijania, ale ze słabym kodem gry. Warto zagrać i przejść tą grę, o ile przyzwyczaimy się do zwalniania.

Plusy:
- Do wyboru 4 postacie
- Ulepszanie broni
- Ciekawa fabuła
- Ładniejsza grafika
- Ciekawie zaprojektowane plansze
- Multiplayer z kompem (!) lub z graczem
- Można niszczyć otoczenie

Minusy
- BEZNADZIEJNY KOD GRY (ZWALNIANIE) !
Grafika: 9/10 Dźwięk: 8/10 Grywalność: 8/10 Ocena ogólna: 8/10