RECENZJA do gry Threads of Fate |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Spodziewałem się zręcznościówki role playa, a dostałem platformówke z elementami RPG. Co prawda gra rozwala wszędobylskim humorem ,ciekawymi pomysłami, ale... Właśnie Fabuła w Threads Of Fate ukazuje jedna historie ukazaną z dwóch punktów widzenia. Na samym początku gry wybieramy pomiędzy panieką a faciem. Niezależnie czy wybierzemy zasmarkaną Mint czy dziecie gwiazd - Rue, na końcu znajdziemy się w tym samym punkcie kulminacyjnym. Całe zamieszanie kręci się wokół starożytnego artefaktu. Reliktu, na którego smak mają obydwoje bohaterów. Szkoda się rozpisywać, standard. Jak już wspomniałem, Threads Of Fate rasowym eRPeGiem nie jest. To tylko jedna strona medalu. Drugą stanowi część dynamiczno-skacząco-podskakująca :P czyt. zręcznościówka. Niektóre etapy to czyste odpowiedniki obfajdanego hydraulika czy innych kiczowatych herosów świata platformerów. Zachwyca ilość mini-gierek, w jakie będziemy mieli okazje popykać. Gra po prostu jest nimi napakowana. Zniechęci to rasowych RPGmanów. Sam się za takiego uważam, mnie one zniesmaczyły. Przyciągnie natomiast chłopków, którym znudziło się skakanie Marianem bez wzrostu parametrów, pokicają sobie z sensem. (Nie)stety trzeba przebrnąć przez ten element, bo z artefaktu nici. Nasi herosi skoczni, przytyrani jak i w gębie mocni, oprócz nawalania żelastwem i bezsensownego marnowania many, posiadają umiejętność przyjmowania form bestii, z którymi uprzednio się uporali. Często po prostu trzeba się morphować, a żeby pokonac danego delikwenta. Z przemiany trzeba będzie również korzystać w momentach, gdy Bóg wie co zrobić. Przykładowo bohater nie osiągnie danej platformy, jeśli nie przyjmie postaci wilka. (Czasami) trzeba użyć głowy. Mały element, a cieszy. Każda forma ma swoje własne ataki, jeden fizyczny i jeden magiczny. Pomyslowo rozwiązana sprawę z przyrostem krzepy. Im więcej dostaniemy po gębie tym więcej HP mamy, im więcej walimy fireballi tym mamy więcej MP itd. Grafika przypomina tą z Brave Fencer Musashi. Chwilami mamy pełne 3D, żeby za chwilę otrzymać statyczne 3D (coś a'la Crash Bandicoot). Generalnie da się na to patrzeć bez odruchu wymiotnego. Muzyka nie jest dobra, wcale też nie jest zła. To oznacza, że jest przeciętna. Nie powoduje chęci włączenia opcji MUTE. Threads Of Fate nie jest przeciętnym eRPeGiem, jednak do kolosów gatunku nie przystaje. Dziecinność, zręcznościowy charakter może zniechęcić do gry. Jednak ja szpilając w ten tytuł świetnie sie bawiłem. Wale czy to czy ATB jest lepszy, wale to czy jest to klasyczny RPG czy platformer z jego elementami. Dramat połączony z humorem jest świetnym miksem. Zabawy wam nie zabraknie. |
||||
|