RECENZJA do gry Crossed Swords |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Kiedy w pisie romów znalazłem tytuł 'Crossed Swords' serducho zabiło mi szybciej. Szkoda, że gra jest najwyżej przeciętna. Grafika --- Taka se. Przeciwnicy wyglądają. I tyle, bo że ładnie wyglądają to powiedzieć nie mogę. Areny są również przeciętne. W tej gierce CAŁA grafa jest przeciętna! Muzyka --- Trochę inaczej ma się rzecz z muzyką. Inaczej bo gorzej. Na muzykę z CS wogóle nie zwracałem uwagi, a nie po to jest w grach muzyka, żeby była, tylko po to, żeby budować klimat. Przykre jest, że w CS takiego udźwiękowienia nie uświadczysz. Grzywalność --- Z początku da się zjeść. Jesteśmy rycerzem i z pomocą miecza i tarczy mordujemy Bogu ducha winne potworki ;-). Ruchy do dyspozycji, oprócz chodzenia w prawo i lewo, mamy AŻ pięć: rzucenie czaru, blok górny, dolny i takie same ciosy. Ale nawet na te czary się nie napalajcie, bo jest jeden i to uzależniony od rodzaju broni, a tych jest astronomiczna liczba... czterech. Oczywiście o doskokach czy odskokach od wroga zapomnijcie, bo programiści nie mogli by do tego stopnia skomplikować rozgrywki. Podsumowanie --- Crossed Swords mnie zawiódł. Nie jest to gra zła, broń Boże, ale po prostu przeciętna. I tyle. |
||||
|