przejdź do informacji o grze

tytuł: Nightmare Creatures
system: Playstation gatunek: Gra akcji
Widok: NORMALNY Przejdź do widoku:

RECENZJA do gry Nightmare Creatures

Umieścił: arek9216 Status info: ZATWIERDZONE
Data dodania: 21.07.2010, 20:26 Punkty: 10
Nightmare Creatures jest grą akcji TPP z elementami horroru, stworzoną przez francuskie studio Kalisto. Ukazała się ona w 1997 r. na PC oraz konsole Play Station.
Fabuła przedstawia się nastepująco: Londyn, rok 1834. Adam Crowley, lider stowarzyszenia „Brotherhood of Hecate”, po wielu latach eksperymentów z czarną magią, powoduje że umarli powstają z grobów a ludzie i zwierzęta zamieniają się w ohydne bestie, które opanowują Londyn. Do walki z nimi, oraz z samym szaleńcem staje dwoje odważnych ludzi...
Tak pokrótce przedstawiasie fabuła tytułu. Celem gracza jest pozbycie się Crowley'a i wybicie wszelkich maszkar stojących na drodze. Autorzy oddali do dyspozycji dwie grywalne postacie: Nadię oraz Ignatiusa. Każda z nich posługuje się inną bronią (którą można ulepszyć) i ma odmienny wachlarz ciosów. Do tego dochodzą wszelkie „pomoce” w postaci apteczek, pistoletów, min, czy lasek dynamitu. Dla mnie najciekawszymi takimi „znajdzikami” były: piła tarczowa dzięki której ciosy bohaterów stawały się niezwykle potężne, oraz pewnego rodzaju pistolet maszynowy, po użyciu którego, postać sterowana przez gracza finezyjnie wystrzeliwuje serię pocisków, rażących znajdujących się w pobliżu wrogów. A tych do wytłuczenia jest całkiem sporo w trzynastu odmianach. W repertuarze monstrów znajdują się m.in. zombi, wilkołaki, olbrzymie pająki, harpiopodobne stwory, przerośnięte szczury oraz ogniste byki. Do tego dochodzi kilka bossów, np. wąż z wieloma głowami czy yeti, których można pokonać tylko dzięki odpowiedniemu sposobowi.
Nightmare Creature, graficznie, jak na moc ówczesnych komputerów i konsoli, trzyma dość wysoki poziom. Gra została zrobiona w pełnym środowisku 3D. Dziś to nie robi wrażenia, ale w 1997 r. nie było to aż taką oczywistością. Wystarczy nadmienić fakt iż taki „Blood”, wydany w tym samym czasie nie był w pełni trójwymiarowy; przeciwnicy nadal byli płaskimi bitmapami... Ale wracając do Nightmare'a i jego grafiki. Autorzy, przy tworzeniu modeli głownych bohaterów, stworów, oraz lokacji niezwykle się postarali. Wszystkie „ruchome elementy” są ładnie wymodelowane i animowane. Potwory poruszają się naturalnie (o ile chodzący trup to rzecz normalna). Kombosy Nadii oraz Ignatiusa są bardzo ciekawe. Niektóre powodują u maszkar dosłowne urwanie głowy ale i nie tylko jej. Do tego dochodzą elementy otoczenia, które można zniszczyć oraz ciekawie skonstruowane poziomy. Twórcom, z powodzeniem, udało się odtworzyć wygląd dziewietnastowiecznego Londynu: zwiedzamy ulice miast, biegamy po cmentarzu, schodzimy do kanałów. Wszystko to jest ładnie oteksturowane i pełne detali (pranie rozwieszone w poprzek ulic, gabloty w muzeum, czy szkielet statku).
Pełnię szczęścia dopełnia idealne udźwiękowienie oraz muzyka. Gdy biegamy po mieście jest ona spokojna, ale odpowiednio pobudzająca nastrój grozy. Z kolei gdy walczymy z bossami staje się mocniejsza, przyspiesza, podnosząc adrenalinę.
Odgłosy otoczenia również trzymają poziom. Ryk i zawodzeni potworów może przyspieszyć tętno, a dźwięk broni tnącej wroga, bądź niszcząca otoczenie daje niezwykłą satysfakcję.
Pomimo że gra posiada wiele zalet, do ideału jej trochę brakuje. Największym mankamentem, psującym zabawę, jest dość toporne sterowanie. Postać zachowuje się drętwo i dziwnie, szczególnie podczas wszelkiego rodzaju skoków. Człowiek, powtarzając kilka razy ten sam fragment, ma ochotę wyjąć płytę z czytnika i rzucić nią o ścianę. Do tego dochodzi totalne oskryptowanie: gra zaskakuje tak do dwóch, trzech podejść, później robi się przewidywalna jak kolejny odcinek „Mody na sukces”.
I na tym kończę moje narzekanie. Podsumowując: Nightmare Creatures jest tytułem wartym zachodu. Ma dość ciekawą fabułę, udźwiękowienie wymiata, a grafika jest niczego sobie.
Dla tej gry warto poświęcić chwilę wolnego czasu. Polecam!
Grafika: 9/10 Dźwięk: 10/10 Grywalność: 8/10 Ocena ogólna: 9/10