RECENZJA do gry Tank 1990 |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Tank 1990 to zręcznościowa gra stworzona i wydana przez firmę NAMCO w 1985 roku. Tank 1990 jest wersją gry Tank Battalion, znaną również pod nazwą Battle City. Akcja gry rozgrywa się na kwadratowych planszach mieszczących się w całości na jednym ekranie, ubranych w rozmaite elementy. Gracz lub gracze wcielają się w czołgi (żółty zawsze dla gracza pierwszego i zielony dla drugiego), którymi muszą rozbić wrogie jednostki pojawiające się systematycznie po przeciwnej stronie planszy, co w efekcie przyniesie zwycięstwo i przeniesie gracza lub graczy do następnego poziomu. W każdym poziomie liczba przeciwników ogranicza się do dwudziestu. Jaka jest więc różnica pomiędzy kolejnymi poziomami? Jest to trudność wynikająca ze zmian wprowadzanych we wrogich zastępach, rozmieszczenia wcześniej wspomnianych już przeze mnie przeszkód (elementów), sprawności naszego pojazdu bojowego i kilku innych drobiazgów. Otóż wrogie zastępy mogą być zasilane przez cztery rodzaje czołgów. Od mozolnych i słabych, poprzez szybkie do mozolnych i wytrzymałych. Owa wytrzymałość reprezentuje liczbę pocisków, jakie może pochłonąć pojazd zanim eksploduje. Jeśli chodzi o „dekorację”, plansza może być na przykład częściowo pokryta murami, które trzeba zniszczyć, by móc przez nie przejechać, albo wodą, której nie da się pokonać żadnym sposobem, śliskim lodem, zasłaniającą trawą, czy wreszcie pewnym rodzajem materiału o zadziwiającej wytrzymałości, który nie zawsze da się zniszczyć. Sprawność bojową pojazdu pozwolę sobie podzielić na trwałą i tymczasową. Za każdym razem po unicestwieniu wrogiego, „bonusowego” czołgu na planszy na niedługi czas pojawia się w losowym miejscu jedno z dostępnych w grze ulepszeń. Dobicie, czy też najechanie na tego typu obiekt naszym pojazdem, powoduje nabycie przez niego bonusu również na niedługi czas. Takim bonusowym czołgiem może być każdy z wrogich czołgów, a rozpoznać go można po jego barwie, bowiem mieni wyraźnie na fioletowo. Wracając do sprawności bojowej i bonusów należy wspomnieć, że zebranie gwiazd zwiększa naszą trwałą sprawność pojazdu, co w efekcie daje szybsze strzały, potem większą ich liczbę i ostatecznie większą ich siłę, co jest właśnie tym aspektem, który pozwala niszczyć wspomnianą wcześniej przeszkodę o zadziwiającej wytrzymałości, oraz nowy wygląd. Ulepszenia nie zwiększają wytrzymałości czołgu, wynosi ona zawsze jeden pocisk. Sprawność tymczasowa składa się z pozostałych bonusów tymczasowych innych niż gwiazda. Należą do nich na przykład hełm, dający czasową niezniszczalność, łopata chroniąca najważniejszy element na planszy o czym za chwilę, zegar zatrzymujący czas, pięść natychmiastowo niszcząca wszystkich wrogów na planszy niezależnie od ich wytrzymałości i inne o ile już nie wymieniłem wszystkich. Najważniejszym elementem planszy (nawet ważniejszym od naszych pojazdów bojowych) jest orzeł zabudowany cienką warstwą muru. Jego wytrzymałość jest nikła, bo wytrzymuje jeden strzał, a przypadkowe, bezpośrednie trafienie go, czy to samemu z rozpędu, w wirze walki (a zdarza się, gdy panicznie chce się go obronić), czy przez wrogi czołg, przynosi całkowitą porażkę niezależnie od tego czy mieliśmy jakieś zapasowe czołgi czy nie, całą rozgrywkę będzie trzeba rozpoczynać od nowa, czyli od pierwszej planszy. I tutaj można powrócić do tymczasowego ulepszenia jakim jest łopata, która czasowo osłania orła materiałem niezniszczalnym dla wroga, a po upływie czasu tego bonusu odbudowuje warstwę muru otaczającego go do stanu początkowego. W grze jest kilka trybów rozgrywki. Dwa pierwsze, czyli jeden gracz i dwóch graczy wygadają jak opisano powyżej z małą różnicą. W trybie dla gracza jednego maksymalna liczba wrogich czołgów widocznych na planszy nie może przekroczyć czterech, zaś w trybie dla dwóch sześciu. Można to w pewien sposób zaliczyć do rzeczy wpływających na poziom trudności, bo wszystko zależy od poziomu umiejętności graczy. Jak łatwo zauważyć w trybie dla dwóch na jednego gracza przypadają trzy, a nie cztery czołgi. Ostatecznie, żeby zakończyć rozprawę o poziomie trudności należy powiedzieć coś o sztucznej inteligencji. Niestety wrogie czołgi sprawiają wrażenie, jakby poruszały się, czyli jeździły i strzelały w losowych kierunkach i losowych odstępach czasowych. Poruszają się one w sposób ciągły, dobijają do siebie i blokują nawzajem. Inną rzeczą, która również może mieć wpływ na trudność rozgrywki jest to, że w trybie dla dwóch strzelenie do swojego sojusznika zatrzymuje go na niedługo (nie może jeździć, ani odwracać pojazdu), ale wystarczająco, by przyszło mu zginąć, bowiem jedyną obroną unieruchomionego w takim stanie jest strzelanie przed siebie w nadjeżdżające z nad przeciwka czołgi, co może skutkować zderzeniem się dwóch pocisków i w konsekwencji ich zniknięciem. Zawsze to jakiś sposób na przetrwanie. Zatem jeśli ktoś chce powiedzieć zagrajmy na dwóch, będzie nam łatwiej, bo będzie mniej czołgów na głowę, to nie wydaje się być to do końca trafne stwierdzenie, bo trzeba uważać na swojego sojusznika czasem bardziej niż na wroga, jeśli praca w grupie stoi na niskim poziomie. W grze jest jeszcze jeden tryb. Jest to tryb konstrukcji poziomu. Po jego uruchomieniu otrzymamy widok pustej planszy z obudowanym standardowo orłem i kursorem w postaci żółtego czołgu. Tworząc swój własny poziom możemy wykorzystywać wszystkie dostępne przeszkody w dowolnych ilościach. Możemy zabudować orła materiałem niezniszczalnym dla wroga, ograniczyć ruch wroga otaczając go wodą, by ten nie mógł się poruszać, ale byśmy nadal mieli szansę go wyeliminować. Możemy zrobić tyle, na ile wyobraźni nam wystarczy. Ciekawą sprawą jest wymazanie orła z planszy (aż sam to musiałem sprawdzić). Ile byś nie próbował, ten główny element i tak zostanie na nowo wczytany po uruchomieniu planszy w dowolnym trybie gry. Aby uruchomić stworzoną planszę należy zatwierdzić projekt przyciskiem START, a następnie wybrać na ilu graczy chcemy rozegrać nasz twór. Po jego przejściu gra będzie kontynuowana od planszy numer 2. Co można powiedzieć, aby zakończyć tę opowieść. Jest rok 2012, a więc minęło 27 lat od wydania gry. Teraz technika jest niesamowita. Szybkość i wydajność dzisiejszych komputerów powala tę z czasów Tank 1990. Dzisiejsze maszyny potrafią imitować prawie wszystkie konsole, a nawet emulować systemy operacyjne. Czy ktokolwiek kiedyś sobie to tak wyobrażał – takie możliwości, grafikę jak w dzisiejszych grach. Oczywiście, że nie. Wielu ludzi patrzy na wygląd gry, jej skomplikowane możliwości. Mimo tego wszystkiego osobiście lubię wracać do gier z tamtych lat. NES był pierwszą konsolą, którą miałem i to na jej grach się wychowałem. Uważam, że jest to podstawa jakiej każdy gracz powinien choć odrobinę zaczerpnąć. We własnym otoczeniu spotykam osoby, które grają w gry mało wymagające jakichkolwiek umiejętności logicznego myślenia. Wszędzie tylko strzelaniny i RPG, w których głównym elementem jest przemoc, czasem ukazana bardzo realistycznie. Czasem na pytanie moje pytanie do kogoś dlaczego nie przejdzie określonego tytułu słyszę, bo jest za trudny. A no może właśnie dlatego, że nie przerobiło się tych prostszych starszych i brzydszych, ale bardzo grywanych tytułów. |
||||
|