RECENZJA do gry Contra Spirits (unl)[!] |
||||
|---|---|---|---|---|
|
||||
|
"Contra Spirits" Hosenkan Electronics Co., Ltd./Ei-How Yang 1995 Bez zbędnych słów wstępu od razu trzeba nadmienić, że owa gra jest nieudolną konwersją tytułu "Contra III: The Alien Wars", w wersji która oryginalnie ukazała się na konsolę Game Boy w 1992 r. Dlaczego nieudolną? Hmmm... o tym będzie krótko. Kuleje tutaj wszystko: od dźwięku począwszy, przez grafikę aż na grywalności skończywszy. Mnóstwo błędów, które uniemożliwiają normalną rozgrywkę - przynajmniej na emulatorze komputerowym. Przynajmniej fabuła została zachowana, choć same poziomy i bossowie są wykonani po prostu źle. Najlepiej przedstawia się animacja głównych bohaterów: Billa i Lance'a, którzy organizują ruch oporu wymierzony we władcę obcych, który prawie zrównał z ziemią Neocity (w tym mieście w 1992 r. miały miejsce wydarzenia przedstawione w "Contrze Force"). Fabularnie jest to trzecia część serii pt. "Contra" mająca miejsce w roku 2636. Jednakże konwersja jest po prostu irytująca. Gorzej jest chyba tylko z "Super Contrą 7" jeśli chodzi o tego typu "kwiatki". Przewagą "trójki" jest chyba jedynie duże urozmaicenie poziomów nawiązujące do oryginału. Z drugiej strony jak na tak nieudany twór, to mimo tego jest to gra stanowczo za długa. Do tego dochodzą różne tytuły pod którymi znana jest niniejsza gra: "Contra Spirits", "Rambo Gaiden" czy "Super Contra 3". Znając w miarę chronologię serii można szybko się zorientować, że na 100 % jest to "Contra III: The Alien Wars". Można polecić tenże tytuł tylko jako fanowską ciekawostkę lub przestrogę jak nie powinna wyglądać konwersja ze SNESa na NESa... Zatwardziali miłośnicy serii powinni koniecznie sięgnąć po Gameboyowe czy SNESowe oryginały. Generalnie "Super Contra 3", "Super Contra 7" i "Super Contra X" to najgorsze tytuły jakie ukazały się ze słowem "Contra" w tytule. Niestety nie są "super" jakby właśnie to chciały zasugerować potencjalnemu graczowi powyższe tytuły krzyczące ze swoich kiczowatych etykietek nalepionych na cartridge'y... |
||||
|