RECENZJA do gry Death Jr. |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Przykład gry, w której drzemał spory potencjał -szumnie zapowiadana platformówka nowej generacji mobilnych konsolek.Pierwszy tytuł, który solidnie namieszał w głowach podczas wstępnych prezentacji, zanim jeszcze PSP ujrzał światło dzienne.A jak jest w rzeczywistości? Death Jr. okazuje się być sztampowym platformerem z domieszką strzelaniny, który w głównej mierze bazuje na sprawdzonych pomysłach najbardziej znanych przedstawicieli gatunku. Jeśli już się jednak wzorować, to na najlepszych. Banalna fabuła opowiada historię paranormalnej klasy, niejako jej początki jako największych zwyrodnialców w dziedzinie straszenia. Młody kostuch wraz z ziomalami wybiera się na wycieczkę szkolną do muzeum historii supernaturalnej. Na miejscu uwagę grupy skupia tajemnicza skrzynia, która nijak nie da się otworzyć. Jako że ciekawość to pierwszy stopień do piekła , DJ ( w towarzystwie koleżanki Pandory) otwiera- za pomocą swojego atrybutu,kosy - owianą tajemnicą i zamkniętą od wieków puszkę. Jak łatwo można się domyślić, ciemna moc zawarta w skrzyni wyrządza sporą krzywdę,wchłaniając wszystkich prócz samego winowajcy. W ramach zadośćuczynienia Żniwiarz Junior postanawia odbić swoich patologicznych przyjaciół. Tak właśnie zaczyna się gra. Muzeum zostaje podzielone na kilka portali, każdy z nich przenosi DJ-a do rodzinnych stron danego kumpla ze szkolnej ławy. Owe światy są jednak odpowiednio wykręcone i opanowane przez demony. Potomek śmierci nie jest rzecz jasna bezbronny-oprócz kosy z biegiem czasu wyposażenie będzie bardziej rozbudowane.Zaczynając od zwykłych pistoletów, poprzez ich usprawnione wersje,piłę łańcuchową,shotgun, miotacz ognia czy wyrzutnię rakiet. Warto wspomnieć , iż główny atut kostuchy może również posłużyć jako śmigo podczas skoku lub hak zaczepowy przy nieco wyżej umiejscowionych występach.Każdy poziom opiera się na tym samym schemacie- zabij wszystkich, zassij ich duszę i zrób jak największą zadymę(destrukcja elementów otoczenia).Do tego wszystkiego dochodzą elementy zbieractwa różnorakich pierdółek. Efektywne niszczenie kolejnych straszydeł kumuluje sięw combosy, a te z kolei napełniają specjalny pasek do odpalenia super ataku.Po wstukaniu odpowiedniej kombinacji możliwe jest też odpalenie odpowiednika Bullet-Time.Wówczas , niczym w Matrixie możesz dużo łatwiej siać spustoszenie w oddziałach wroga. Każdy etap uwieńczony jest potyczką z bossem, w której wygrana równoznaczna jest z uratowaniem jednego z pobratymców. Za tytułem przemawia fakt, iż nie jest to "kolejny port" a całkowicie nowa produkcja przeznaczona wyłącznie na przenośną konsolę Sony, a że schematyczna to już inna para kaloszy. |
||||
|