Opisywana przeze mnie gra należy do gatunku tak zwanych gier akcji z pewnymi elementami platformowymi. Niniejszy produkt należy do tytułów dość mało znanych wśród oldschoolowych graczy wychowanych na Pegasusach i innym badziewiu:). Fabuła tejże gry opowiada o ataku ciemnych, nieczystych i złych mocy imperatora Garugi na Nowy York w 2029. Dalsze jego plany podboju świata mogą zostać przerwane przez dwóch odważnych wojowników Ninja: Hayate- mężczyzna i Haede- kobieta. Tylko oni są wstanie podjąć się tego zadania. Wybór postaci nie wpływa znacząco na przebieg rozgrywki. Ogólnie ujmując, niczym specjalnym się nie wyróżniają. Jeśli chodzi o dostępną broń, to jej nie, aż tak dużo jak mogłoby się wydawać; jest to: miecz- katana, ostrze na długim łańcuchu- harpun oraz nieodłączne gwiazdy, które z kolei służą do rzucania (limit: 20 sztuk). Broń może zostać ulepszona poprzez znajdywanie kolejnych, identycznych sztuk broni; dzięki czemu posiadana broń stanie bardziej skuteczna. Znajdki mają postać zawiniętego pergaminu. Prócz broni mamy tradycyjną, japońską Sake, która przywraca nam utraconą energię. Naszymi przeciwnikami są: komandosi, wariaci, przestępcy roboty, cyborgi, mutanty, inni ninja i itp. Inteligencja tychże Npcipów jest tak żałosna, że szkoda nawet się o tym wypowiadać; można to porównać do zarzynania baranów lub jak kto woli owieczek. Nie będą oni stanowić wielkiego problemu. Najwięcej wysiłku trzeba włożyć w pokonywaniu kolejnych bossów, którzy są diabolicznie trudni i bez znalezienia na nich skutecznej taktyki nie ma szans na zaliczenie lewelu. Poziom trudności wydaje się być wysoki; to widać. Nieraz zdarza się, że trzeba przechodzić dany lewel nawet z kilka razy. Wrogowie, którzy przecież nie grzeszą inteligencją, nadrabiają swoją ułomność ogromną zdolnością do „zatruwania” życia potencjalnemu graczowi. Można to nazwać „upierdliwością”. Efekt ten wydaje się być zamierzony, w końcu gra nie jest jakoś przesadnie długa, lecz krótka (maksymalnie pięć poziomów). Każdy lewel jest podzielony na kilka mniejszych sub-leweli . Muza i związane z tym ewentualne dźwięki nie budzą najmniejszych zastrzeżeń. Gra wykorzystuje w pełni możliwości Pegazusa, jeśli chodzi o generowanie ścieżki audio. Swoją drogą słyszałem o niebo lepsze kawałki w kilku innych tytułach, jednak muzyka w tej grze jest dobra ( ani nie zachwyca ani nie nuży). Graficznie gierka jest bez zarzutu i może stanowić wzór dla innych gier wydanych na Nes’a (Pegasusa ). Najbardziej spodobał mi się design bossów ( nie licząc pierwszego). Tak dobrze przemyślanych finałowych przeciwników nigdzie indziej nie widziałem. Trzeba samemu to zobaczyć. Elementy otoczenia charakteryzują się wysoką dbałością o szczegóły i detale. Może jednak razić ich jednolita kolorystyka w niektórych etapach. Natomiast za wykonanie animacji wody lub chociażby paru efektów świetnych, porównywalnych z grą „Batman” (Sunsoft), należą się wielkie brawa dla grafików. Gra jest bardzo grywalna i w ogóle nie zniechęca, a wręcz przeciwnie, motywuje do dalszego wysiłku, bynajmniej nie intelektualnego. Podsumowując gra budzi we mnie pozytywne emocje i mimo swoich wad ( ludzie, to tylko osiem bitów) nalegam, aby zainteresowani tą grą jak najszybciej ją sobie ściągnęli. Miłej zabawy!!! Tę grę znajdziecie w następujących romach: "Blue Shadows" i "Kage"
N. W. |