RECENZJA do gry Cabal (U) |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
"Cabal" Milton Bradley Co./Tad Corporation czerwiec 1990 Niniejszy tytuł jest dla mnie szczególny pod względem sentymentalnym. Krótko mówiąc - jedna z najlepszych gier jakie wyszły na cartridge'ach NESa. Na zasadzie lubianych u nas porównań, recenzja "Cabala" powinna rozpocząć się i zakończyć na stwierdzeniu: "Przecież to jest rozwinięcie tego pseudotrójwymiarowego motywu z 'Contry', eeech...". Jednakże ten tytuł zasługuje na bardziej szczegółówe przyjrzenie się swojej zawartości. Tym bardziej dlatego, że wspomniany potencjał został w pełni wykorzystany przez twórców recenzowanej gry. Fabuła jest... w zasadzie żadna. Oprócz ukazania się finalnego obrazka kiedy bohaterowie (możliwość odpalenia trybu "2 Players") znajdują się na pokładzie śmigłowca po pokonaniu finalnego bossa. Jednakże uważny obserwator szybko spostrzeże, że "Cabal" ma bardzo silny wydźwięk antykomunistyczny i antyterrorystyczny. Widać to w lokalizacjach poszególnych poziomów, nawiązujących do punktów zapalnych Zimnej Wojny oraz po przeciwnikach i ich uzbrojeniu. Sama rozgywka nie jest niczym skomplikowanym. Widok zza pleców, pseudotrójwymiar, cel-pal, zabij wszystkich i naprzód. Do namierzania wroga służy nam poczciwy celownik podobnie jak choćby w innych NESowych tytułach, takich jak "Field Combat" (Jaleco Ltd. - 9 lipca 1985) czy "The Punisher" (LJN, Ltd./Beam Software Pty., Ltd. - listopad 1990). Dzięki owemu narzędziu taśmowo zdejmujemy żołnierzy nieprzyjaciela lub rozwalamy jego sprzęt wojskowy. Do niszczenia tegoż lub/i elementów otoczenia (domy, mury, obiekty wojskowe lub architektoniczne itp.) możemy również używać granatów, które jednak kończą się zdecydowanie za szybko. Bywa, iż w ramach nagrody za... celne strzały dostajemy ulepszony karabin maszynowy, jednak tak potężne power-upy szybko się dezaktywują. Jeśli chodzi o grywalność: "Cabal" jest zdecydowanie bliżej niż dalej szczytu Top 100 jeśli chodzi o platformę NES. W trybie dla jednego komandosa gra szybko staje się trudna i nużąca, ale gdy do akcji wkracza dwóch śmiałków pokroju Sylvestra czy Arnolda, to rozgrywka staje się idealnie wyważona pod każdym względem i rajcuje niemożebnie przez dłuższy czas mimo nadal dość wysokiego poziomu trudności zaczynającego się gdzieś po rozwaleniu trzeciego bossa. Kolejna wspaniała sprawa dla miłośników kina akcji z lat 80. XX wieku. Nieco gorzej przedstawiają się grafika i dźwięk, które mogłyby być zrobione nieco lepiej, tym bardziej, że gra jest stosunkowo młoda jak na standardy NESa, ale w zasadzie jest to czepianie się garbatego, że ma dzieci proste, bo mimo tych niedociągnieć w niczym nie przeszkadzają one w ogromnej grywalności oraz w niczym nie umniejszają potęgi szyldu "Cabal". Reasumując: niniejsza gra jest absolutnym klasykiem NESa i zasługuje na same pozytywne opinie. Każdy szanujący się fan tejże platformy winien przynajmniej raz w roku rozegrać partyjkę w "Cabala". Dla mnie osobiście jest to kult nieustępujący zbytnio wielkiej serii pt. "Contra" (Konami Industry Co. Ltd.: luty 1988, 2 luty 1990, 1992). |
||||
|