W odróżnieniu od innych produkcji ze stajni Konami wspomniana gra wybija się na zdecydowanie na ich tle. Inne contry były do bólu schematyczne i nie wnosiły nic nowego. Jednak ta gra to zupełny ewenement. Fabuła opowiada o tym, że pewnego dnia najemnik Burns otrzymuje telefon od swego zaufanego przyjaciela Foxa, który z kolei pracuje jako agent. Prowadzi on specjalną misję mającą na celu rozbicie siatki terrorystycznej. Niestety ginie a Burns pała chęcią zemsty na sprawców tego czynu. Całość rozgrywa się w Neocity w 1992 (w tym samym roku co powstała ta gra) Do wyboru oprócz naszego bohatera mamy też jego przyjaciół: Smith, Iron, Beans. Wszyscy preferują odmienne rodzaje broni np: Smith preferuje broń snajperską, a Iron lubuje się w ciężkich giwerach. Na każdym etapie gry spotykamy głównie komandosów terrorystów dysponujących różnymi rodzajami broni: granatami, bazookami i itp. Etapów jest niespełna z pięć, ale za to jakich. Jak nie jakiś port to plac budowy. W niektórych misjach mamy widok z góry, który wydaje mi się świetny. Grafa daje radę i nie sposób nic złego o niej powiedzieć oprócz tego, że jest niemal doskonała. Muza to prawdziwa wirtoozeria. Nigdy tak świetnie wykonanej muzyki w grze nigdy nie słyszałem. Praktycznie wszystkie wstawki muzyczne są więcej niż dobre. Nawet niektóre zapadły mi głęboko w pamięć. Unikalny jest system upgradowania broni poprzez znajdywane bonusy w postaci niewielkich skrzyneczek np: mając wielką giwerę można ją ulepszyć, aby strzelała pociskami rakietowymi lub spełniała funkcję miotacza ognia. Bossowie to głównie ogromni napakowani kolesie mający naturę maniakalnego szajbusa, którzy strzelają na lewo i prawo. Często się od nich ginie. Gra jest dość trudna i wymaga ponadprzeciętnego refleksu. Nieraz ja sam mam z tym problemy. Pod względem grywalności gra nie ma sobie równych . W żadną inną kontrę nie grało mi się tak dobrze. Nawet żałuję, że programisci Konami zasypują gruszki w popiele i nie dostrzegają tego, że typowa, do bólu schematyczna Kontra po prostu nie może się już podobać. Co rusz nowa kontra to albo konwersja z innego systemu albo kontra, która nie specjalnie się różni od pierwowzoru z 1988r. Wracając do tejże gry chciałbym zwrócić uwagę nie tylko na oryginalność co na pomysłowość z jaką wykonano tą grę. Istotną wadą tej gry jest to, że gdy skacze się gra potrafi boleśnie zwalniać co mi się bardzo nie podoba. Interesujące są też wstawki dialogowe, które pojawiają się pod koniec danego lewelu. Mimo, że są krótkie to jednak cieszę się, że one wogóle są . Szczerze polecam tą grę wszystkim znawcom serii, gdyż naprawdę warto się z nią zapoznać. Norbert Woźniak |