RECENZJA do gry Jackie Chan's Action Kung Fu (U) |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Spośród wszystkich gier, które niczym się nie wyróżniają a są bardzo dobre... ta na pewno zapadnie wam w pamięć... I co? Zabrzmiało patetycznie i pompatycznie, ajk w amerykańskich reklamach płatków śniadaniowych, nie? Ale to prawda. Przedstawiam wam grę, która nie różni się zbytnio od połowy innych gier, ale powinna wam zapaść w pamięć: "Adventures of Jackie Chan". To dziwne, ale ja jakoś nie widzę związku tytułu z postacią Dżekiego. Może to taki chwyt reklamowy? Zostawmy dywagacje na bok i przejdźmy do konkretów. Gra to chodzona platformówka z elementami bijatyki. Dodajmy, że platformówka jest w 2D. Jeśli chodzi o historię to wiemy tylko tyle, że przychodzi jakiś pan z łysiną i białą brodą (nie, to nie mikołaj), po czym ruszamy przed siebie z wyjątkowo kwaśną miną. Na samym końcu dowiadujemy się, że chodziło oczywiście o dziewczynę. Banał. BANAŁ. Ja na pegazie grałem w wersję japońską, toteż za nic nie mogłem przeczytać tytułu. Pewne podobieństwa postaci do Dragon Balla spowodowały u mnie właśnie taką reakcję, że brałem tą grę za tą spod ręki pana Toryiamy (miszczu wydawał się być podobny do tego z gry a drobne różnice tłumaczyłem innym sposobem rysowania grafiki). Tak czy inaczej przejdźmy do kolejnego punktu. System walki jest nieźle rozbudowany jak na 2D. Mamy zwykły cios, strzał energią, gdy przytrzymamy przycisk, cios z kucnięcia oraz ograniczona ilość speciali. Te zdobywa się zadając cios żabie (!), która wyrzuca z siebie określony bonus. Są to między innymi kopy z półobtotu, salta, kopniaki pionowo w górę itp. Zdarza się czasem, żę żaba wyrzuci coś do jedzenia, dzięki czemu uzupełnimy energię. aha, drugi przycisk służy oczywiście za skok (nie, w grze nie ma banków, jakby ktoś się pytał). A jak ten system wygląda w praniu? Sprawuje się nieźle i według mnie nie potrzeba lepszego do takiej gry, bo po co? Naszym małym podopiecznym przyjdzie nam przemierzyć rozległe krainy. Zaczynamy od łąki z wodospadami, przez różne świątynie, podziemia z lawą i lodem, przez lasy kończąc na... a nie powiem. Przekonajcie się sami. Rundy są raczej standardowe, nie ma tutaj jakichś udziwnień, które drastycznie zmieniałyby rozgrywkę. W porywach zdarzy się kładka, na którą trzeba wskoczyć, by nas przewiozła na drugą stronę. Trafiają się jednak plansze, które podążają same w górę lub w prawo i wtedy to trzeba reagować szybciej i z większą rozwagą. Wrogowie to standardowe ludziki i zwierzęta. NIe ma co liczyć na zielone ufolce z kosmosu :). Może to i lepiej? Za to przyjdzie się nam zmierzyć z mnichami, różnymi zwierzętami (począwszy od ryb, kończąc na tygrysach) a na BOSS'ach kończąc. Oczywiście, aby zniszczyć BOSS'a nie wystarczy dać mu pstyczka w nos. Takie duże kamienne potwory są bardzo wytrzymałe i minie troche czasu nim go pokonamy. Dużym plusem są bonusy. Czasem skacząc natkniemy się na dzwoneczki, które zabierają nas wysoko, wysoko. I tak możemy trafić do bonusa w którym przeskakujemy z chmurki na chmurkę, czy też okładamy drewnianych przeciwników. Dzięki tym minigrom mamy szansę zdobyć życia, uderzenia czy też naboje do naszej supermocy. Mały bajer a cieszy. Grafika jest taka jaka powinna być w grach na pegaza. Rysunkowa, ładna, kolorowa, i przede wszystkim estetyczna. Nie znam osoby, której taka grafika by się nie podobała. Zastosowana jest tutaj karykatura, ale jednak w dość skąpy sposób. Plansze są przejrzyste i bardzo ładne. Można się jednak przyczepić, że są zbyt sterylne i składaja sie z małej liczby szczegółów. Muzyka jest ładna. Nie denerwuje, nie porywa, za to pasuje do gry jako całość. Dźwięki są także dobrze dobrane i ja nie narzekałem podczas gry. W grze brak jest kwestii mówionych i nie powinno to nikogo dziwić. Tak jak napisałem na wstępie jest to raczej przeciętna gra, która jednak powinna wam zapaść w pamięć. Nie wiem dlaczego, ale ta gra ma coś, co przyciąga gracza przed monitor i zmusza go do ukończenia przygody. To jakaś magia czy czary, ale nie mogłem sie temu oprzeć. Może wróciły wspomnienia jak to było się małym? Dobra, kończę bo schodzimy na prywatę. Tak czy inaczej ta gra to solidna produkcja, która dodatkowo przykuwa do monitora. Nie grać przed sprawdzianem! |
||||
|