RECENZJA do gry Low G Man (U) [!] |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
"Low G Man: The Low Gravity Man" Taxan USA Corp./KID Corp. wrzesień 1990 "Low G Man" to jeden z tytułów, które dane mi było przetestować i na moim kanciastym Pegasusie w latach 90. ubiegłego wieku (tzw. "mały cartridge"), i na oryginalnej konsoli Nintendo Entertainment System latem 2011 r. (tzw. "duży cartridge"). Niestety w obu przypadkach poległem na ostatnim poziomie z ręki finalnego bossa. Smutne i zawstydzające, bo grę udało mi się ukończyć dopiero na emulatorze komputerowym i to stosunkowo niedawno... Rewers pudełka oryginalnego wydania "Low G Mana" (europejska edycja gry ukazała się w 1991 r.) informuje gracza, iż przedstawione w niniejszym tytule wydarzenia mają miejsce w roku 2284. Ludzkość skolonizowała już najbliższe Układowi Słonecznemu galaktyki i wciąż kontynuuje swe chwalebne dzieło. Pomagają jej w tym roboty produkowane po to aby służyć człowiekowi i celom przez niego obranym. Wówczas istnieją już nawet osobne planety zajmujące się fabrykowaniem tych ostatnich. Niestety owe miejsca pracy (pozytywna wizja przyszłości - będzie praca!) zostają zaatakowane przez Obcych, którzy zwracają roboty przeciw ludziom poprzez ich przeprogramowanie (człowiek twój wróg!). Tylko Low G Man może ich powstrzymać dzięki specjalnemu kombinezonowi obniżającemu parametr grawitacji (wyższe skoki niż normalny człowiek) oraz dość urozmaiconemu arsenałowi broni (kultowa w pewnych kręgach włócznia) i zestawowi artefaktów, które upuszczają martwi przeciwnicy. "Low G Man" to platformówka shoot'em-up z elementami gry akcji. Twórcy oferują jedynie tryb dla jednego gracza, co nie jest w tym wypadku zarzutem. Po prostu istnieją gry na NES, w których dwaj współpracownicy działający na jednym ekranie zwyczajnie przeszkadzaliby sobie. Z drugiej strony wiele tytułów na tę 8-bitową konsolę dużo traci poprzez brak trybu "2 Players". Oprawa audio-video "Nisko-Grawitacyjnego Człowieka" jak na drugą połowę roku '90 wygląda nieźle, choć sporo rzeczy należałoby wykonać lepiej. Na pewno może razić dobór barw w niektórych poziomach oraz piskliwe dźwięki w pewnych momentach. Do motywów muzycznych i większości efektów dźwiękowych nie można się przyczepić. Sam kod gry jest wykonany poprawnie. Niestety zdarzają się irytujące zwolnienia, na czym traci animacja postaci oraz płynność rozgrywki. Grywalność "Low G Mana" mimo pewnych niedoróbek technicznych stoi na wysokim poziomie. Urozmaicone lokacje, przeciwnicy i bossowie podnoszą ów parametr wraz z możliwością wyboru kilku rodzajów broni (cztery różne typy oręża na różne okazje) oraz upgrade'owania postaci i uzbrojenia za pomocą artefaktów (zarówno bonusy jak i malusy). "Low G Man" jest godny polecenia wszystkim fanom oldschoolowych platformówek. Grając w ten tytuł nie będą się również nudzić ci, którzy czasem lubią pogłówkować pomiędzy wykonaniem skoku a oddaniem strzału. Jak dla mnie to niniejszym recenzowana gra zasługuje na naprawdę mocne 8/10. |
||||
|