RECENZJA do gry Metal Gear (U) |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Wyspa Ishkabibil. Arsenał głowic jądrowych został skradziony. Odpowiedzialnym za to jest nieznany dotąd człowiek o imieniu Higharolla Kockamamie. Do tej misji został wysłany Solid Snake. Zadaniem Snake’a, stojącego na czele oddziału komandosów było dostanie się do bazy, zniszczenie nowego Metal Geara który mógł przewozić główicę i zniszczyć Kockamamiego. Cisza na sali. Niektórzy słyszą bicie swoich serc. Na twarzach zebranych widać tylko szok. Cisza trwa nadal by zachwilę...AAAAAAAAA!!!!! Ludzię, czemu ta gra ma w sobię nazwę „Metal Gear”. Przecież wydarzeń w niej zawartych bardzo trudno szukać odniesień w jakiej kolwiek innej grze z cyklu. No dobra. Sekretem beznadziejności tej gry jest fakt, że podczas robienia tej gry nie uczestniczył sam Master, Bog Gier, Człowiek – Mekki każdego gracza - Hideo Kojima. Wtej grze większy nacisk położony jest na akcję, niż na ukrywanie się. Grafika. No wiadomo, gra ma już parę lat, ale jeśli porównać tą grę z pierwszą to pod tym względem wypada gorzej. Dźwięk. Wiadomo. Stara gra. Wybaczcie, ale więcej nie za bardzo chce mi się pisać |
||||
|