RECENZJA do gry POW - Prisoners of War (U) |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Wydawca: SNK Dystrybutor: SNK Data wydania: wrzesień 1989 "Jeńcy wojenni". Jeden z wielu uwielbianych tytułów, które ukazały się na NESa. Rzecz potężna, a jednocześnie kulejąca - kolejny z paradoksów, które nieobce były tytułom ukazujących się na długich i czarnych oraz małych i różnokolorowych cartridge'ach nabywanych przez maniaków pewnej konsoli modnej w pierwszej połowie lat 90. rozsianych po całym świecie. Recenzowany tu produkt samodzielnie sprzedawany przez firmę SNK (twórców chociażby serii pt. "Ikari Warriors") jest tytułem bardzo przyciągającym jeśli chodzi o fabułę. Główny bohater (Bart) w ramach tajnej operacji przenika na terytorium wroga, gdzie rozmyślnie pozwala się pojmać. Druga część przewidzianego planu mówi o ucieczce z obozu jenieckiego, jednoczesnej infiltracji bazy wojskowej oraz o zlikwidowaniu wrogiego centrum dowodzenia. Brzmi znajomo? SNK postanowiło puścić oczko do fanów kina i gier wojennych w rodzaju "Zaginionego w akcji". Bart zaś, to nie nikt inny jak... Solid Snake - bohater znanej serii gier znanych pt. "Metal Gear Solid". Jeśli chodzi o NES, to Snake pojawia się w skradankach "Metal Gear" (1988) oraz "Snake's Revenge" (1990). No i oczywiście w "P.O.W. - Prisoners Of War"... tyle, że pod zmienionym pseudonimem operacyjnym. Jeśli chodzi o stronę audiowizualną, to ten tytuł jest jednym z lepszych jakie wyszły na platformę NES. Dopracowana grafika i ścieżka dźwiękowa sprawiają, że rozgrywka jest bardzo przyjemna. "P.O.W. - Prisoners Of War" jest po prawdzie grą typu beat'em-up, ale czasem mamy w niej okazję postrzelać z karabinu maszynowego czy porzucać nożami i granatami. Przeciwnicy są raczej inteligentni (szczególnie w dalszych etapach), próbują zachodzić Barta z tyłu lub z flanki lub zapędzać go w przysłowiowy kozi róg. Na tychże poziomach bardzo użytecznymi akcesoriami są kastet i kamizelka kuloodporna. Bossowie poboczni i główni są bardzo niebezpieczni z uwagi na wysoką realistykę gry. W takich wypadkach należy wypracować sobie strategię działania, bo przyjęcie kilku noży lub serii karabinowej na klatę zawsze kończy się śmiercią gracza. Gracza... No właśnie... No właśnie, bo pierwotnie w wersji Arcade gra pt. "P.O.W. - Prisoners Of War" posiadała tryb "2 Players". Niestety w jej adaptacji na NESa z tej opcji zrezygnowano. Niestety, tytuł radykalnie stracił na tym niefortunnym posunięciu. Gdyby zachowano możliwość gry dwoma "Bartami" czy "Snake'ami" jednocześnie, to grywalność "Jeńców wojennych" spokojnie lokowałaby się nawet na poziomie "Contry", a z pewnością może konkurować choćby z "Cabalem" pomimo różnic technicznych. Tymczasem... nawet pomimo świetnej oprawy audio-video sterowanie samotnym komandosem traci na uroku i atrakcyjności, przez co grywalność drastycznie spada. Właśnie o tym paradoksie mowa na początku niniejszej recenzji. Mimo wspomnianej w poprzednim akapicie wady, po "P.O.W. - Prisoners Of War" zdecydowanie warto sięgnąć. Gra potrafi wciągnąć na dłuższy czas i nie zniechęca do siebie gracza po nawet po kilku niepowodzeniach, jak to często bywa. Ogólnie jest to jeden z najatrakcyjniejszych tytułów jakie ukazały się na tę kultową platformę. |
||||
|