RECENZJA do gry Predator (U) |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Wydawca: Activision Dystrybutor: Pack-In Video Data wydania: kwiecień 1989 Platforma NES, oprócz swojej zasłużonej, kultowej otoczki wywołanej osobliwym sentymentem, słynie również z adaptacji najbardziej nośnych tytułów filmowych pochodzących z drugiej połowy lat 80. i wczesnych 90. Jednym z tychże przeniesień z taśmy filmowej na cartridge jest "Predator" - słynny thriller sc-fi w reżyserii Johna McThiernana z 1987 r. z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej. Gra opatrzona jest złowieszczym podtytułem: "Soon The Hunt Will Begin", co wspaniale wprowadza gracza w klimat niniejszego tytułu, który rozpoczyna się czymś w rodzaju intra, gdzie widać moment zrzucenia kapsuły z tytułowym przeciwnikiem na naszą planetę. Ogólnie fabuła w postaci animowanych intra i outra oraz komiksowych cut-scenek jest przedstawiona zgodnie z oryginalną fabułą filmu. Sama rozgrywka w pewnych momentach mocno od niej odchodzi, co jest spowodowane specyficznym wykonaniem części lokalizacji i przeciwników. Obejścia te są spowodowanie niemożliwością wiernej adaptacji "Predatora" na jakikolwiek format gry komputerowej (spotykanie Predatora przed rozpoczęciem i podczas trybu "Big Mode" czy motyw końcowej walki... z samą głową Predatora karykaturalnie ogromnych rozmiarów). Można stwierdzić, że ta daleko posunięta inicjatywa w zaadaptowaniu tytułu na NESa mogła być posunięta chęcią twórców do zachowania oryginalnej, mrocznej atmosfery parnej dżungli wywołującej totalnie psychodeliczne halucynacje. O ile jeszcze w miarę dopuszczalnym było rozbicie w pojedynkę (major "Dutch" Schaefer) obozowiska latynoskich partyzantów ukrywających się w amazońskiej dżungli , tak późniejsze zapętlenia fabuły doprowadzają do bardzo dziwnego zakończenia, uratowanego jedynie przez outro silnie nawiązujące do oryginalnego zakończenia. Osobną sprawą jest tryb "Big Mode", który zamiast uatrakcyjnić rozgrywkę powoduje, że przeciętny gracz może bardzo łatwo się do niej zniechęcić oraz odłożyć niniejszy tytuł na półkę. Całościowo fabuła gry jest liniowa i logiczna, ale paradoksalnie w jej obrębie występuje za dużo zapętleń bardzo słabo związanych z filmem, na podstawie przecież którego ukazał się tenże tytuł. Zostawiając już za sobą problematykę wierności adaptacji, warto jeszcze zwrócić uwagę na kolejny paradoks związany z NESowym "Predatorem". O ile dźwięk jest doskonały, motywy muzyczne genialnie budują napięcie i całościowy klimat, tak grafika pozostawia wiele do życzenia. Za wyjątkiem lokacji w dżungli oraz wspomnianych wyżej animacji i cut-scenek (kolorowe, 8-bitowe kadry z filmu) prezentuje się bardzo przeciętnie - szczególnie w potencjalnie spartaczonym trybie "Big Mode", który gdyby był porządnie wykonany, to stałby się być może najjaśniejszym punktem tejże adaptacji. Mimo tych wszystkich niedociągnięć, na grywalność raczej nie ma co narzekać - tym bardziej jeśli jest się fanem tego typu konwencji w kinie czy w grach komputerowych. Do wyboru jest skromny arsenał broni (pięść, granat, karabin maszynowy i blaster laserowy), ale jednocześnie jego elementy są bardzo dobrze zsynchronizowane ze specyfiką poszczególnych poziomów i każdy z nich jest przydatny w różnych lokalizacjach (dżungla, jaskinia) lub w walce z różnymi przeciwnikami (partyzanci, skorpiony, kreatury jaskiniowe czy sam Predator). Arsenał broni ulega zmianie w trybie "Big Mode", gdzie do naszej spluwy możemy dopasowywać różne akcesoria upuszczane przez martwych przeciwników (np. strzał z granatnika czy długa seria z karabinu maszynowego). Długość gry także raczej nie stanowi problemu, jest dobrze wyważona, a dla niecierpliwych jest możliwość odkrywania tajnych przejść, które przenoszą rozgrywkę w przód o naprawdę parę dobrych poziomów. Z drugiej strony niniejszy tytuł mógłby być odrobinę łatwiejszy, ale dla totalnych maniaków tak zakodowany poziom trudności jest genialną sprawą. "Predator: Soon The Hunt Will Begin"... Kolejna z kilkudziesięciu kontrowersyjnych adaptacji kinowych na platformę NES. Rzecz na pewno warta sięgnięcia i spróbowania swoich sił w konfrontacji z kosmitą polującym na ludzi "dla sportu", choć przeciętny gracz nie będący fanem takiej konwencji znudzi się nią zapewne po paru minutach grania. W zasadzie jest to tytuł dla wąskiej grupy wyrozumiałych odbiorców zdecydowanie "czujących bluesa". |
||||
|