przejdź do informacji o grze

tytuł: Assault Suits Valken (J)
system: Super Nintendo gatunek: Strzelanka
Widok: NORMALNY Przejdź do widoku:

RECENZJA do gry Assault Suits Valken (J)

Umieścił: Norbert Wozniak Status info: ZATWIERDZONE
Data dodania: 29.03.2005, 11:42 Punkty: 10
Owa gra powstała na platformę Snes w 1992 przez firmę Masna/Ncs. Według mojej opinii tejże firma produkowała najlepsze gry w jakie grywałem np: Gleylancer lub Assault Suits Leynoss na Sega Genesis.
Należy się spodziewać recenzji tychże gier. Opisywana przeze mnie gra opowiada o konfikcie dwóch mocarstw: Pacific States (ci dobrzy) i Saratogi (ci źli). My wcielamy się w niejakiego Jake , który jest pilotem jednego z mechów nazywanych Assault Suits, który jest szarym szeregowym. W czasie każdej misji będziemy otrzymywać dialogi w intercomie od łączniczki, kapitana oraz od kolegów z grupy. Przed misją otrzymujemy krótkie omówienie tego co mamy zrobić w danej misji. Fabuła jest dosyć ciekawa, wzbogacana mangowymi rysunkami i zabawnymi sytuacjami. Do dyspozycji mamy cztery bronie, to są: karabinek, piącha, laser, wyrzutnia rakiet. Bronie można ulepszać poprzez znajdywane bonusy. Dzięki takim upgrejdom bronie stają się bardziej efektywne i mordercze. Zdarza się, że możemy wyeliminować z walki po kilka jednostek przeciwnika. Niewątpliwym atutem gry jest grafa. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem . Niemal bliska ideałowi . Można ją spokojnie kwalifikować do pierwszej dziesiątki najlepszych graf w grach na Snesa. Muzyka to normalnie miód . Tło muzyczne jest tak nienagannie zrobione ,że brak słów. Utwory muzyczne są tak niezłe i dynamiczne, że niczym pieśni tyrtejskie zachęcają nas do dalszej walki pełnej upokorzenia i trudów jakie trzeba ponieść. Bossowie są nie tylko zróżnicowani co groźni. Początkowo wystarczy w nich tylko strzelać, żeby ich zniszczyć, natomiast później nieźle trzeba się nagimnastykować. Czasem napotyka się takich budlaków, że nie wiadomo jakiego haku na nich wykorzystać. Co do wad to jest ona tylko jedna, ilość misji. Jest ich z niespełna jedna. Ilość misji!!! Siedem misji może nie tylko budzić współczucie wśród grających, ale i ironiczny śmiech . Boże, nigdy w tak krótką grę nigdy nie grałem. Gra nadrabia to wysokim stopniem trudności, który rośnie wraz postępami w grze. Przeciwnicy są także zróżnicowani: mechy, działa, bombowce, pojazdy, czołgi, ludzie i itp. Niektórzy są twardzi niczym rosyjski młot. Grywalność jest powalająca. Tak moi drodzy, powalająca!!! Owa gra potrafi przykuć uwagę każdego maniaka emulacji na bardzo długo. Daję słowo. Do gadżetów jakie posiada nasz mech zaliczyć można silnik odzutowy, który jest beznadziejny i służy tylko , aby przeskakiwać wysokie przeszkody lub dziury w podłożu oraz tarczę, która mimo , że chroni przed pociskami nie za bardzo przypadła mi do gustu i rzadko z niej korzystałem lub wogóle jej nie używałem. Wrażenia lub ewentualne odzucia związane z tą grą mam dosyć pozytywne. Żadna inna gra nie potrafiła mną tak zawładnąć. Nawet dzisiaj zdarza mi się w nią grać . Spokojnie mogę ją zaliczyć do grona moich najlepszych gier. Masna tak trzymać. Postaram się załączyć screeny tej gry . Widzę , że nawal coś ui was . Kończąc chciałbym zaproponować wszystkim zgromadzonym , aby choć raz w nią zagrali. Warta jest tego!!! Norbert Woźniak
Grafika: 10/10 Dźwięk: 10/10 Grywalność: 10/10 Ocena ogólna: 10/10