RECENZJA do gry Dragon Ball Z - Hyper Dimension (J) [!] |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Dragon Ball Hyper Dimension ------------------------------------------------------------Dawno, dawno temu w górach oddalonych od stolicy o tysiące kilometrów rozpoczyna swój bieg najdziwniejsza z dziwnych historii ...". Takimi słowami zapoczątkował w 1984 roku swój projekt pan Akira Toriyama. Zatytułował go Dragon Ball. Nie przypuszczał chyba, że jego manga będzie cieszyć się tak ogromną popularnością. Tymczasem tysiące fanów z zapałem śledziło losy SonGoku i Bulmy poszukujących tytułowych Smoczych Kul i przeżywających pełne niebezpieczeństw, przygód, walk, ale i humoru. Pierwsza seria miała być zarazem ostatnią, lecz ogromne zainteresowanie jakie wzbudziło dzieło Toriyamy, zmusiło autora do stworzenia części drugiej nazwanej Dragon Ball Z, w której mogliśmy śledzić przygody nie tylko SonGoku, ale i Piccola, SonGohana, Vegety czy Trunksa. Seria ta, moim zdaniem, ujawniła ogromny kunszt artystyczny Akiry Toriyamy. Serial, który powstał na podstawie tej mangi jest moim ulubionym anime jakie kiedykolwiek oglądałem i nie sądzę by powstało coś tej klasy, przynajmniej nie w najbliższym czasie. Tym większy uśmiech pojawił się na mojej twarzy gdy w moje ręce wpadła gra Dragon Ball Hyper Dimension. Pojawiła się ona na poczciwego SNES-a, ale chyba tylko w Japonii. Mi, zwykłemu zjadaczowi chleba, który o kraju Kwitnącej Wiśni może jedynie pomarzyć, nie pozostało nic innego jak zaopatrzyć się w rom tej gry i odpowiedni emulator. Pierwsze uruchomienie - szok - to jest piękne. Pierwsze obrazki z gry, które możnaby nazwać intrem są naprawdę ładne. Stary, dobry SNES pokazał klasę. Ale spokojnie, o grafice jeszcze powiemy. Gra zawiera sporo trybów gry : Versus, Tournament, Practice - jednym słowem standard. W pierwszym do wyboru mamy walkę z innym człowiekiem, siedzącym obok nas, albo z komputerem. Jeśli chodzi o Tournament, daje on nam zorganizowania turnieju, w którym może uczestniczyć do 8 zawodników. Jeśli chodzi o Practice jest to typowy trening. W tych opcjach do wybory mamy 10 zawodników. Są to SonGoku, Majin Vegeta, Gotenks, Mystic Gohan, Gogetto, Piccolo, Fat Buu, Kid Buu, Freeza i Perfect Cell. Postaci jest więc sporo, co bardzo urozmaica rozgrywkę. Jednak nie te tryby gry są najważniejsze. Trzonem gry jest coś, co można by nazwać Story. Mamy tam bowiem możliwość stoczenia wszystkich wielkich bitew mających miejsce w całej serii Dragon Ball Z. To jest to czego chciałem, teraz to Ja będę walczył Piccolem z Freezą, czy też Majin Vegetą z Fat Buu. Marzenie stało się rzeczywistością. Teraz gracz-fan może stać się jednym z Z Soldiers. Dla gry walki ważnym elementem jest system walki. Początkowo bałem się, że całą frajdę zepsuje kiepskie sterowanie. Moje obawy okazały się bezpodstawne. Walkę rozwiązano wspaniale. System składający się z kopnięcia, pięści, strzału Ki oraz odbicia strzału Ki okazał się bardzo wygodny, ale i zapewniający dużą różnorodność ciosów. Mamy tu combosy (także w powietrzu), rzuty, juggle, countery, reversale, ataki specjalne oraz tzw. ataki ostatniej szansy, wykonywane w specjalnych warunkach. Na monotonię narzekać nie można. Nauka wszystkich kombinacji potrwa trochę, a gdy będziemy myśleli, że znamy już wszystkie kolejna walka może odkryć nową. Przedłuża to żywotność gry i skłania do grania jeszcze więcej. Teraz kilka słów o grafice. Jak już wspomniałem gra jest po prostu piękna. Doskonale wymodelowane i animowane postacie, całkiem niezłe tła, dużo kolorów, jednym słowem - super. Skoro widząc tą grę na monitorze zrobiła ona na mnie takie wrażenie, wolę nie myśleć jak zareagowałbym widząc ją na telewizorze. Co do postaci, są pełne szczegółów i pomylenie Buu z Freezą raczej nam nie grozi. Każdy ruch, gest, atak jest ładnie animowany, nie odnosi się wrażenia gubienia klatek. Wspaniale wykonano też animacje "doładowywania" sobie mocy przez bohaterów. Największe wrażenie zrobiły na mnie te Piccola i Vegety, są po prostu wielkie. Podsumowując grafikom trzeba złożyć hołd, chyba nawet bałwochwalczy gdyż to czym uraczyli nas na ekranach telewizorów przechodzi ludzkie pojęcie. Ważnym elementem dobrej gry jest też muzyka i ogólnie pojęte udźwiękowienie. Odgłosy walki, ciosów, upadków zostały dobrane idealnie. Sceptyk narzekałby z pewnością na małą ich różnorodność, według mnie jest ona w zupełności wystarczająca. Muzyka nie jest wcale gorsza. Podkłady są ciekawe oraz zróżnicowane. Muzyka i inne dźwięki nie są monotonne, nie nudzą się szybko, a raczej zagrzewają do dalszej gry. Muszę przyznać, że oprawa dźwiękowa mile mnie zaskoczyła. Wynika to z tego, że nie spodziewałem się czegoś nadzwyczajnego, a tu proszę - niespodzianka. Jednak o tym czy gra jest dobra nie decyduje olśniewająca, rzucająca na kolana grafika, piękna i różnorodna muzyka, ale przyjemność jaką sprawia nam przesiadywanie przy niej, przechodzenie jej jeszcze raz i raz, i raz. W tych kategoriach Dragon Ball Hyper Dimension nie ma sobie równych. Nie mówię tu tylko o SNESie, na pececie nie ma czegoś co mogłoby się z nią równać. Gra po prostu rządzi. Przykuwa do telewizora (monitora) na dłuuugie godziny. Przy niej coś takiego jak upływ czasu nie istnieje. Często zdarzało się, że rozpoczynając grę o 3 po południu kończyłem ją ok. 1-2 w nocy. Równie dużo zabawy przynosi tryb Versus. Nic nie zastąpi kilkugodzinnej partyjki z kumplem, który nadrabia wszystkie drobne niedoróbki AI. Jeśli chciałbym powiedzieć o tej grze coś złego to chyba niezbyt wiele miałbym do powiedzenia. Ta gra ma same plusy. Dawno tak dobrze nie bawiłem się przy jakiejś grze, czy to na konsolę, czy na peceta. Polecam ją wszystkim użytkownikom SNES-a, także emulującym go na domowych komputerach. Musicie ją mieć. Będzie ona miała podwójną wartość dla fanów Dragon Ball-a, ci jednak chyba już się w nią zaopatrzyli. Dragon Ball Hyper Dimension jest najlepszą bijatyką na SNES-a i zalicza się do najlepszych gier na tą platformę. Jeśli jej nie masz, musisz ją mieć. Jeśli jesteś jej szczęśliwym posiadaczem nie pozostaje Ci nic innego jak granie w nią jeszcze więcej. Co mi pozostaje KA ME HA ME HAAAAAAAAA!!! Całkiem udana gra. Jak wiecie lub nie, fanów Dragon Ball'a jest bardzo dużo i mimo tego, że każdy odcinek oglądali już kilka razy, nie powstrzymają się przed obejrzeniem go kolejny raz. Gra, to dobra bijatyka, ukazuje klimat DB i z pewnością każdy fan, tak jak w przypadku kreta nacieszy się ją przez długi czas. Ciężko mi powiedzieć o ludziach, którzy Dragon Ball'a nie widzieli, a chcą zagrać w grę. Wszystko zależy od gustu, ale powinna się spodobać. Cudactw nie ma tutaj bardzo dużo, za to wyglądają świetnie. Mimo tego, że nie wszyscy lubią DB (ja akurat lubię) to na grę powinni zerknąć. |
||||
|