RECENZJA do gry Aerobiz Supersonic (U) |
||||
---|---|---|---|---|
|
||||
Firma Koei, słabo znana firma produkująca gry raczej strategiczne lub ekonomiczne, wypuściła w 1994 roku na rynek drugą część gry, która jest w jakimś stopniu wyjątkowa. Mowa tu o "Aerobiz Supersonic". W grze kierujemy największymi liniami lotniczymi na świecie z każdego zakątka świata. Do wyboru naszej bazy mamy: Europę, Północną i Południową Amerykę, Afrykę, Australię wraz z Oceanią, wschodnią Azję, a nawet (uwaga) Bliski Wschód. W opcjach scenariusza, który tworzymy na początku każdej gry, mamy do wyboru lata, w których chcemy aby nasze linie lotnicze funkcjonowały. Wybór przedziału czasowego jest bardzo ważny, przynajmniej ze względu na różne ważne wydarzenia oraz postęp technologiczny, jakie przyniosły nam dane lata. Gdy już utworzymy nasz scenariusz, zaczynamy nasz złoty interes. Już od samego początku mamy wiele bardzo istotnych spraw spoczywających na naszych skromnych barkach. Producenci zadbali o to, by gracz się nie nudził wykonując te same monotonne czynności. Na naszej głowie mamy dosłownie wszystko. Otwieranie i zarządzanie lotami naszych linii, kupowanie samolotów, opłacanie personelu, angażowanie bloku reklamowego czy wysyłanie naszych przedstawicieli do innych państw w sprawach biznesowych. Niestety każda z tych operacji jest bardzo kosztowna jak na nasz zawsze mały budżet i nie można przesadzać z wydatkami. Od czego jednak są doradcy? Nasi urzędnicy pomogą nam podjąć właściwą decyzję i proponują nam atrakcyjne loty przy najniższych kosztach. Po skończeniu wszystkiego co chcielibyśmy zrobić, po prostu oddajemy kolejkę naszej konkurencji i patrzymy, co tam u nich słychać. Podawane są także informacje na temat różnych ważnych wydarzeń politycznych, sportowych lub nawet katastrof samolotów czy klęsk żywiołowych. Każdy z tych czynników znacząco wpływają na nasze loty do wybranych państw. Zapytajmy siebie samych: czy turyści chcieliby latać do państwa ogarniętego wojną? Odpowiedź jest prosta. Gdy w najbliższym czasie sytuacja w danym kraju nie ucichnie, możemy ponieść duże straty finansowe. Czas gry nie jest wieczny. Do osiągnięcia wszystkich celów oraz doprowadzenie linii do tytułu najlepszej linii lotniczej mamy około 20 lat. W innym wypadku nie zakończymy gry pomyślnie. Grafika jest słaba. Nie szokuje pięknymi kolorami lub detalami. Dominują w niej odcienie mało jaskrawe. Nie pokazują gry w atrakcyjnych dla oka kolorach. Jednak nie jest aż tak źle. Można zobaczyć gorsze jak i lepsze gry z takimi odcieniami. Powiem krótko i do rzeczy... jest po prostu w pewnym stopniu uproszczona (tak samo jak i inne gry wypuszczone ze stajni Koei). Naprawdę nie mogę niczego innego postawić niż ocenę dostateczną. Muzyka oraz dźwięki również nie wzbudzają we mnie żadnego zachwytu. W grze słyszymy normalne dźwięki, do których raczej żal by się uczepić, lecz również żal je pochwalić. Jedyne co mnie zaciekawiło to muzyka. Jest przyjemna w odsłuchu i nie przeszkadza w wykonywaniu czynności związanych z grą. Przy każdym kontynencie mamy charakterystyczną melodię, która w pewnym stopniu kojarzy nam się z danym regionem. Powiem szczerze, że to mi się podoba. Taki mały szczegół, a tak cieszy. Gdyby barwa głosu byłaby lepiej skomponowana, to bym dał wysoką ocenę. Ogólnie rzecz biorąc gra umie wciągnąć, ale dla niektórych graczy Areobiz Supersonic jest po prostu... za nudna. Te 20 lat naprawdę wolno leci, a cały czas wykonujemy prawie te same czynności. Sprawę też komplikuje, to że trzeba się orientować w angielskim. Jeżeli chcecie grać po omacku to na początku nie radzę. By nie zostać bankrutem, to w każdej kolejce trzeba rozmawiać z doradcami, którzy wiedzą najlepiej. Inaczej jak będziesz grał po swojemu - to życzę miłego przegrywania. Moja ocena ogólna to 6. |
||||
|